beGlossy czerwiec 2015 - to jest to !
Dzisiaj rano obudził mnie kurier:) cóż za miła pobudka ( rozśmieszył mnie pytaniem czy mój Beagle gryzie i czy może wejść ;D hahaha, ale uśmiałam się Yerka co najwyżej jest groźna dla przesyłki, którą przyniósł, bo zauważyłam że jej żwaczki bardzo lubią kartoniki ;P
No przecież widać, że nie jestem groźna prawda? ;D
Ale wracając do pointy - kurier doręczył czerwcowe beGlossy. Aż mi ręce drżały z emocji kiedy otwierałam. Poprzednie pudełko nie przypadło mi do gustu więc miałam nadzieję, że to będzie lepsze. Glossies były wczoraj niezadowolone z powodu opóźnienia ( tylko 1 dzień, zresztą zespół dzięki temu przygotował rozdanie i konkurs 6 marek - nie łudzę się i tak nigdy nic nie wygrałam , ale zawsze miło próbować ;P , przecież Inspired by przyzwyczaił mnie do dłuższych oczekiwań i w ogóle nie poczuwał się do jakiejkolwiek rekompensaty więc jeden dzień to nic złego (za który oficjalnie na fb przeproszono oraz dostałam osobistego maila z przeprosinami - LUBIĘ TO! ).
Przesyłka jak zwykle ładnie starannie zapakowana w kartonik z logiem beGlossy a wewnątrz znalazłam standardowy różowy kartonik wypełniony konfetti i bibułką przewiązaną różową wstążeczką, zapieczętowany naklejką z koroną.
Na pierwszy rzut oka przeczytałam kartę jaka wersja mi się trafiła - "C", akurat jedna z Glossies zamieściła zdjęcie takiego samego zestawu na fb (dział posty na stronę) .
W znalazłam 7 produktów ( prezent w postaci maski łagodzącej po opalaniu, produkt VIP , 5 produktów standardowych - 2 pełnowymiarowe i 3 mini wersje)
Rozpocznę od produktu VIP:
1) Glov Quick Treat (wg karty 14zł - produkt pełnowymiarowy)
Widziałam to cudo na jednym z blogów opisujących joyboxa i bardzo się cieszę , że mam okazję je wypróbować - kocham gadżety do pielęgnacji twarzy ( gąbka konjac - mój hit!). Dostałam ładnie oryginalnie zapakowane , wewnątrz z instrukcją obsługi dotyczącą działania oraz mycia glov, a także z kodem do sklepu (zapewne skuszę się na coś;)
2) PUREDERM łagodząca maska na twarz po opalaniu ( karta 5,99-7,99zł)
A przyda się, przyda i owszem. Miły gest:)
3) VEET krem do depilacji Natural Inspirations - moja wersja do skóry normalnej lub suchej z masłem Shea (karta 23,99zł - 100ml produkt pełnowymiarowy)
Powiem szczerze, że jest to miłe zaskoczenie :) po podpowiedziach bałam się, że będzie to kolejny balsam lub krem do stóp. Potrzebowałam dobrego kremu do depilacji więc bardzo się cieszę :). Wewnątrz znalazłam ładną praktyczną łopatkę, zapakowany w oryginalne opakowanie - super.
4) Prosalon Szampon z olejkiem arganowym (1000g 18,70zł , wewnątrz 50g - jakieś 2zł ? O Przepraszam, przed chwilą jedna z Glossies zwróciła mi uwagę , że niecała 1zł )
W poprzednim miesiącu była również z tej serii maseczka , także w malutkim podróżnym opakowaniu - przyda się na wyjazd. Opakowanie jest poręczne , szamponik łatwo wydostać i ma ładny zapach. Bardzo dobrze, że się znalazł.
5) Charmine rose b-Hypo Cream SPF 30 ( wg karty pełna wersja 60,80zł, dostałyśmy 15ml czyli ok 17zł)
Jako, że zbliża się lato miło, że się znalazł (szkoda tylko że tak mało ;(
Na koniec postanowiłam opisać szczegółowo 2 produkty , z których jestem bardzo zadowolona i które są miłym zaskoczeniem :)
6) Lord &Berry 20100 Crayon Lipstick - kolor Cherry wg info na fb wszystkie Glossies otrzymywały ten sam kolor (karta 80zł 1,8g dostałyśmy pełen produkt, allegro z przesyłką 22zł ;). Na początku nie byłam zbyt zadowolona - kolejny produkt do ust, którego kolor (CZERWONY) mnie przerażał. Zdecydowałam się jednak nim pomalować, bo poszukuję jakiejś konturówki do ust i tu przeżyłam szok - wcale nie było tak, źle! Ładnie się rozmazuje na ustach , dobrze współgra z moim naturalnym kolorem warg , a co najważniejsze - idealnie podbija kolor mojej ulubionej pomadki ( Astor soft lipcolor butter - 008 Hug me)
moje usta przed pomalowaniem:
po pomalowaniu Lord & berry ( nie użyłam podkładu na ustach jako utrwalacza)
po pokryciu ust astor lipcolor butter 008 hug me
moje usta pomalowane tylko astor 008 hug me
Jak mówiłam wcześniej lubię make-up w stylu la no make-up look więc tego typu umalowanie sprawdzi się na co dzień:) Jedynym minusem konturówki jak na razie jest dla mnie to, że niestety będę musiała ją temperować... Co z trwałością czas pokaże.
7) Na koniec zostawiłam sobie Isadorę :)
Jest to zdecydowanie mój KWC !
W pudełku znalazła się ISADORA All Day Long Lash Mascara ( pełen produkt 8ml -72zł wg karty, dostałyśmy 4ml czyli ok 36zł)
Ładne eleganckie, fioletowe opakowanie. Nie lubię "grubych" tuszy są dla mnie nieporęczne i zajmują stosunkowo dużo miejsca, Isadora jest malutka i cieniutka więc zmieszczę ją dosłownie wszędzie. Ma niedużą silikonową szczoteczkę, która idealnie rozdziela rzęsy , ładnie je wysmukla, nie skleja i co najważniejsze nie tworzy efektu "pajęczych nóg". Idealna ! (poza ceną regularną , ale jeżeli będzie przez dłuższy czas się tak dobrze sprawdzać to nie wiem czy się nie skuszę...)
Poniżej zdjęcie przed umalowaniem ( nie patrzcie na kreski mam makijaż permanentny i są moją stałą ozdobą):
I po ( zdecydowałam się na pomalowanie tylko jednego oka - bo sama chciałam mieć porównanie dlatego zdjęcia przedstawiają dwoje różnych oczu - moje prawe i lewe oko)
Jest WOW prawda? ;) Mała rzecz a cieszy :D
W SUMIE ŁĄCZNIE : wg karty ok 180zł / wg mnie ok.120zł / zapłaciłam 40zł za pudełko ( pakiet na 6 miesięcy)
Podsumowując: Pudełko idealnie wpasowało się w moje potrzeby , a te produkty, które myślałam, że nie będą udane mile mnie zaskoczyły, obecność glov - fantastycznie, Isadora podbiła moje serce, a Lord&berry być może zagości ze mną na dłużej ( zależy od jego trwałości). Maseczka , krem i szampon - miły letni akcent - na pewno sprawdzą się w podróży. Veet - idę właśnie poczuć go na własnej skórze. W tym miesiącu - DZIĘKUJĘ beGLOSSY :* Oby tak dalej - to jest to! RÓŻNORODNOŚĆ-CENA-JAKOŚĆ.
Jestem zadowolona :)
Moja ocena 4,5/5 ;)
Może pochwalicie mi się swoimi wariantami pudełek co? Jestem bardzo ciekawa Waszych reakcji:)
No przecież widać, że nie jestem groźna prawda? ;D
Ale wracając do pointy - kurier doręczył czerwcowe beGlossy. Aż mi ręce drżały z emocji kiedy otwierałam. Poprzednie pudełko nie przypadło mi do gustu więc miałam nadzieję, że to będzie lepsze. Glossies były wczoraj niezadowolone z powodu opóźnienia ( tylko 1 dzień, zresztą zespół dzięki temu przygotował rozdanie i konkurs 6 marek - nie łudzę się i tak nigdy nic nie wygrałam , ale zawsze miło próbować ;P , przecież Inspired by przyzwyczaił mnie do dłuższych oczekiwań i w ogóle nie poczuwał się do jakiejkolwiek rekompensaty więc jeden dzień to nic złego (za który oficjalnie na fb przeproszono oraz dostałam osobistego maila z przeprosinami - LUBIĘ TO! ).
Przesyłka jak zwykle ładnie starannie zapakowana w kartonik z logiem beGlossy a wewnątrz znalazłam standardowy różowy kartonik wypełniony konfetti i bibułką przewiązaną różową wstążeczką, zapieczętowany naklejką z koroną.
Na pierwszy rzut oka przeczytałam kartę jaka wersja mi się trafiła - "C", akurat jedna z Glossies zamieściła zdjęcie takiego samego zestawu na fb (dział posty na stronę) .
W znalazłam 7 produktów ( prezent w postaci maski łagodzącej po opalaniu, produkt VIP , 5 produktów standardowych - 2 pełnowymiarowe i 3 mini wersje)
Rozpocznę od produktu VIP:
1) Glov Quick Treat (wg karty 14zł - produkt pełnowymiarowy)
Widziałam to cudo na jednym z blogów opisujących joyboxa i bardzo się cieszę , że mam okazję je wypróbować - kocham gadżety do pielęgnacji twarzy ( gąbka konjac - mój hit!). Dostałam ładnie oryginalnie zapakowane , wewnątrz z instrukcją obsługi dotyczącą działania oraz mycia glov, a także z kodem do sklepu (zapewne skuszę się na coś;)
2) PUREDERM łagodząca maska na twarz po opalaniu ( karta 5,99-7,99zł)
A przyda się, przyda i owszem. Miły gest:)
3) VEET krem do depilacji Natural Inspirations - moja wersja do skóry normalnej lub suchej z masłem Shea (karta 23,99zł - 100ml produkt pełnowymiarowy)
Powiem szczerze, że jest to miłe zaskoczenie :) po podpowiedziach bałam się, że będzie to kolejny balsam lub krem do stóp. Potrzebowałam dobrego kremu do depilacji więc bardzo się cieszę :). Wewnątrz znalazłam ładną praktyczną łopatkę, zapakowany w oryginalne opakowanie - super.
4) Prosalon Szampon z olejkiem arganowym (1000g 18,70zł , wewnątrz 50g - jakieś 2zł ? O Przepraszam, przed chwilą jedna z Glossies zwróciła mi uwagę , że niecała 1zł )
W poprzednim miesiącu była również z tej serii maseczka , także w malutkim podróżnym opakowaniu - przyda się na wyjazd. Opakowanie jest poręczne , szamponik łatwo wydostać i ma ładny zapach. Bardzo dobrze, że się znalazł.
5) Charmine rose b-Hypo Cream SPF 30 ( wg karty pełna wersja 60,80zł, dostałyśmy 15ml czyli ok 17zł)
Jako, że zbliża się lato miło, że się znalazł (szkoda tylko że tak mało ;(
Na koniec postanowiłam opisać szczegółowo 2 produkty , z których jestem bardzo zadowolona i które są miłym zaskoczeniem :)
6) Lord &Berry 20100 Crayon Lipstick - kolor Cherry wg info na fb wszystkie Glossies otrzymywały ten sam kolor (karta 80zł 1,8g dostałyśmy pełen produkt, allegro z przesyłką 22zł ;). Na początku nie byłam zbyt zadowolona - kolejny produkt do ust, którego kolor (CZERWONY) mnie przerażał. Zdecydowałam się jednak nim pomalować, bo poszukuję jakiejś konturówki do ust i tu przeżyłam szok - wcale nie było tak, źle! Ładnie się rozmazuje na ustach , dobrze współgra z moim naturalnym kolorem warg , a co najważniejsze - idealnie podbija kolor mojej ulubionej pomadki ( Astor soft lipcolor butter - 008 Hug me)
moje usta przed pomalowaniem:
po pomalowaniu Lord & berry ( nie użyłam podkładu na ustach jako utrwalacza)
po pokryciu ust astor lipcolor butter 008 hug me
moje usta pomalowane tylko astor 008 hug me
Jak mówiłam wcześniej lubię make-up w stylu la no make-up look więc tego typu umalowanie sprawdzi się na co dzień:) Jedynym minusem konturówki jak na razie jest dla mnie to, że niestety będę musiała ją temperować... Co z trwałością czas pokaże.
7) Na koniec zostawiłam sobie Isadorę :)
Jest to zdecydowanie mój KWC !
W pudełku znalazła się ISADORA All Day Long Lash Mascara ( pełen produkt 8ml -72zł wg karty, dostałyśmy 4ml czyli ok 36zł)
Ładne eleganckie, fioletowe opakowanie. Nie lubię "grubych" tuszy są dla mnie nieporęczne i zajmują stosunkowo dużo miejsca, Isadora jest malutka i cieniutka więc zmieszczę ją dosłownie wszędzie. Ma niedużą silikonową szczoteczkę, która idealnie rozdziela rzęsy , ładnie je wysmukla, nie skleja i co najważniejsze nie tworzy efektu "pajęczych nóg". Idealna ! (poza ceną regularną , ale jeżeli będzie przez dłuższy czas się tak dobrze sprawdzać to nie wiem czy się nie skuszę...)
Poniżej zdjęcie przed umalowaniem ( nie patrzcie na kreski mam makijaż permanentny i są moją stałą ozdobą):
I po ( zdecydowałam się na pomalowanie tylko jednego oka - bo sama chciałam mieć porównanie dlatego zdjęcia przedstawiają dwoje różnych oczu - moje prawe i lewe oko)
Jest WOW prawda? ;) Mała rzecz a cieszy :D
W SUMIE ŁĄCZNIE : wg karty ok 180zł / wg mnie ok.120zł / zapłaciłam 40zł za pudełko ( pakiet na 6 miesięcy)
Podsumowując: Pudełko idealnie wpasowało się w moje potrzeby , a te produkty, które myślałam, że nie będą udane mile mnie zaskoczyły, obecność glov - fantastycznie, Isadora podbiła moje serce, a Lord&berry być może zagości ze mną na dłużej ( zależy od jego trwałości). Maseczka , krem i szampon - miły letni akcent - na pewno sprawdzą się w podróży. Veet - idę właśnie poczuć go na własnej skórze. W tym miesiącu - DZIĘKUJĘ beGLOSSY :* Oby tak dalej - to jest to! RÓŻNORODNOŚĆ-CENA-JAKOŚĆ.
Jestem zadowolona :)
Moja ocena 4,5/5 ;)
Może pochwalicie mi się swoimi wariantami pudełek co? Jestem bardzo ciekawa Waszych reakcji:)
Szampon w pudełku ma wartość niecałego 1 zł ;)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć ;p
UsuńFajny produkt dla VIP, szkoda, że znowu były różne wersje pudełek... Moje mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://feeling-fancy.blogspot.com/
Ale masz rzęsy! ;)
OdpowiedzUsuńSerum do rzęs long 4 lashes - na allegro coś około 50zł z wysyłką . Pierwsze efekty po miesiącu;) Stosuję od pół roku codziennie i jestem bardzo zadowolona
Usuńja się z mojego boxa cieszę :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie dlatego zależało mi na tym tuszu :)
OdpowiedzUsuńAle to nic, mam jeszcze Mac-a z joyboxa, nawet nie otwartego, bo zostawiam na wyjazd do Anglii (a tam pewnie dorwę jeszcze inne )
Gdzie na kredce jest napisany kolor? - wiesz że nawet nie zwróciłam na to uwagi?
Dodaje do obs. :) Będę zaglądać częściej :)
Na dole pod napisem Lord&berry tuż przed numerem 20100;) Zresztą beGlossy na fb pisało,że wszystkie dostałyśmy takie kolory. Dziękuję i zapraszam , do Ciebie też będę chętnie wracać :)
UsuńSzkoda, że ja nie miałam wersji z tuszem... jest naprawdę świetny. :)
OdpowiedzUsuńrzeęsy <3
OdpowiedzUsuńhttp://izaporemba.blogspot.com/