Ciekawe prezenty ślubne


Pisząc ciekawe prezenty ślubne nie mam na myśli typowych prezentów w stylu lodówki czy telewizora (współcześnie kiedy wszystkiego jest pod dostatkiem wolimy gotówkę niż piąty serwis do kawy;), ale te drobne zamiast "kwiatów"- ostatnio stało się bardzo modne, że nie chcemy dostawać kwiatów. W sumie to rozumiem po pierwsze są drogie, po drugie nietrwałe. Jako córka nauczycielki wiem to doskonale , choć lubię ten czas zakończenia roku szkolnego kiedy cały nasz dom "pływa" w kwiatach.

Osobiście wybraliśmy książki - kocham czytać i dobrej lektury nigdy za wiele. Łącznie z tym, że zcwaniliśmy się i nie rzucaliśmy po prostu hasła (żeby dostać kolejną książkę kucharską - zwłaszcza, że nie cierpię gotować!!!), a każdemu z gości napisaliśmy tytuł, który chcieliśmy od niego dostać;).

 Tylko od jednej osoby dostaliśmy inną książkę niż na zaproszeniu, ale wynikało to z tego, że nie mogła dostać tytułu, trzy w pośpiechu zapomniały i się do tego przyznały. Od kilku osób dostałam książkę, a nie przyszły z powodów osobistych - choć sądzę, że to bardzo miły gest z ich strony ( wyprzedzę pytanie - na szczęście ich miejsca nie były opłacone i puste, tylko przed rezerwacją zgłosiły, że ich nie będzie).

 Dostaliśmy w sumie 54 książki. Była przewaga gości mojego Męża co niestety skutkowało tym, że to on wybierał co chciałby dostać ;( , a nasze gusta literackie słowo, że są jak niebo i ziemia to mało powiedziane! On- thrillery, kryminały, mafijne porachunki (MASAKRA!!!) . Ja - fantasy, sci-fi, literatura Azjatycka... No przecież to się kupy nie trzyma.... Ale jakoś mniej więcej osiągnęliśmy consensus..





Nie trudno się domyślić, że powyższe zdjęcia stanowią dokumentację otrzymanych tytułów i to, że w pierwszym rzędzie stoją "moje" tytuły ( i tak za pewne przeczytam pierwsza niż mój Mąż, ze względu na to, że jest głównie namiętnym czytelnikiem "literatury kiblowej" xD if you know what I mean ;) - czyli najlepiej ogląda obrazki gazetek promocyjnych w czasie kiedy siedzi na tronie ;p . Wprawne oko zapewne zauważyło że na zdjęciach są 44 tytuły a mówiłam o 54 - reszta jest w domu u moich rodziców.

Kilku moich znajomych zamiast kwiatów chcieli kupony totka - efekt: jedni wygrali prawie 60zł (na 60gości), a drudzy 35zł (na prawie 100gości). Morał? Szczęście sprzyja lodożercom ;p Dostałam jeden kupon totolotka - od mojego Taty, który gorąco wierzy, że kiedyś wygra i stanie się milionerem xD i od jakiegoś NN znalazłam 18 zdrapek w bukiecie z kwiatami ( a właściwie to znalazła moja Druhna)- wygraliśmy w sumie 14zł

Jedni chcieli karmę dla psów i oddali ją do schroniska - piękny i szlachetny cel.

Inni maskotki, które oddali do domu dziecka - również pochwalam.

Najczęściej jednak wybiera się wino i czekoladki. O ile z czekoladkami ciężko chybić, to z winem jest głównie strzał w kolano - najczęściej dostaje się wino tanie... I wytrawne (bleee....)

Dostałam kilka ciekawych niespodzianek, które zamierzam tu zaprezentować - być może Wam na przyszłość coś podpowiedzą?

Zestaw czekolady pitnej Wedla . Jestem uzależniona od czekolady ;D Kiedy moja Druhna zapytała czy ma przywieźć z pijalni w Łodzi nie zastanawiałam się długo , żeby powiedzieć "TAK" ;p . Zwłaszcza, że zaraz po przyjeździe sama ją jeszcze zrobiła z wielkim oddaniem - śmietanka 30% 200g i 400 ml mleka 3,2% gotować stale mieszając... Podała w idealnym momencie - czyli w sobotę rano kiedy lata się po całym domu nie wiedząc w co ręce wsadzić i nie ma się czasu nic do ust włożyć. Dawka cukru i endorfin postawiła mnie na nogi - jak to powiedziała Pani Fotograf - pierwsza taka uśmiechnięta Panna Młoda ;p P.S miałam już full make-up i piłyśmy z filiżanek przez słomkę :D Widok bezcenny.

Ładnie zapakowany słoiczek z cukierkami z lokalnej Galerii (tu oczywiście już mój Małżonek rozpakował pierwszy, chociaż to ja jestem zdecydowanie bardziej łakoma). Bardzo się cieszę kiedy otrzymuje prezenty z jakiegoś miejsca od lokalnych artystów. Świadczy to o tym , że jesteśmy dumni ze swoich rodzimych produktów - jak najbardziej LUBIĘ TO!



Pudełko z śmiesznymi gadżecikami zapakowane w woreczki ze wstążeczkami i śmiesznymi napisami do czego dany przedmiot ma służyć. Pomysłowe, zabawne, mało wymagające dla mniej uzdolnionych a naprawdę cieszy obdarowanego :) Fajnie na to popatrzeć :). Każdy może włożyć w nie coś innego - można popisać się znajomością ulubionych rzeczy obdarowywanego:)




Miłym prezentem jest również własnoręcznie i starannie zapakowana książka lub zrobiona kartka (tu oczywiście dzieła mojej Druhny). Po raz kolejny dziękuję jej za ogromny wkład i zaangażowanie! :**


Jedna z moich Ciotek, która nie była zaproszona na wesele, ale postanowiła przyjść do kościoła podarowała nam kartkę z życzeniami, które specjalnie dla nas stworzyła. Bardzo miło z jej strony - to najszczersze życzenie jakie dostaliśmy:

Najbardziej cenię sobie prezenty, które zostały wykonane własnoręcznie - sama często przy okazji jakichś okazji wykonuje jakieś dzieła i wiem co towarzyszy przy ich tworzeniu - pasja, chęć podarowania kawałka siebie, poświęcenie wolnego czasu.

Miłym zaskoczeniem dla mnie było pudełko, które dostaliśmy zrobione, od Świadka mojego Męża - dzieło jego Żony. Jakiś czas temu wykonałam kilka podobnych pudełek przy okazji Narodzin Dziecka i pamiętam jak moja Mama mówiła, ze smutkiem : "Tak się starasz, ciekawe czy ktokolwiek Tobie takie zrobi..." dlatego kiedy niespodziewanie dostałam takie bardzo się wzruszyłam - zwłaszcza, że Świadek i jego Żona nie wiedzieli o tym, że sama takie tworzę (oczywiście dla kogoś)


Moim "ulubieńcem" jest jednak skrzynka niespodzianka :) pełna różności :) , wiem również, że koleżanki, od których ją dostałam same zadbały o dodatki i kolorystykę ( kiedy pisały w jakim kolorze mam dodatki do sali spodziewałam się, że chcą się po prostu ubrać pod kolor , a tu taka niespodzianka :D)
W skrzynce znajdowały się- oczywiście książka z zaproszenia ;), dwie doniczki z żywymi kwiatami, które stoją aktualnie u mnie na parapecie, kartka z życzeniami , Piękna tabliczka "W Naszym Domu", którą powiesiłam nad wejściem i kiedy mam gorsze dni patrzę na nią i jak mantrę powtarzam sobie to co na niej jest napisane - "ku pokrzepieniu serc";) , czekoladki z wyższej półki (kto nie lubi Lindt ;p , ananas z dwiema figurkami Państwa Młodych (to a propos miesiąca miodowego) oraz Szampan , którego zamierzamy otworzyć i wypić na pierwszą rocznicę ślubu - aktualnie stoi w widocznym miejscu i czasem sobie na niego patrzę ;p. Nie wspomnę, że sama skrzyneczka jest bardzo ładna i funkcjonalna i aktualnie robi w mojej szafce za szufladę :). Bardzo dziękuję autorkom prezentu za taką MIŁĄ! NIESPODZIANKĘ :) Sama nie wymyśliłabym lepiej :)

Nie powinnam zapominać również o tradycji "groszaków" na szczęście ;) , które trzeba wyzbierać własnoręcznie , kiedy goście je w nasz rzucają oprócz ryżu. W ramach ciekawostki wspomnę, że Moja Mama zbierała je dla mnie przez 2 lata i są to WYŁĄCZNIE ZNALEZIONE na ulicy groszaki ;) . Miałyśmy nawet swój rytuał nazywałyśmy go "zbieranie szczęścia na ulicy" :) . Nie tylko ja taki woreczek otrzymałam - 3 lata wcześniej podobny dostał mój Starszy Brat , a Mama zaczęła zbierać kolejny dla mojego Najstarszego Brata :) - tak, tak jestem najmłodsza i do tego jedyna kobieta ;) Córeczka Tatusia i Cukiereczek Mamusi ;p

Na zdjęciu kartka i groszaki od Moich Rodziców.

Dostałam oczywiście znacznie znacznie więcej "groszaków" jeden z gości nawet specjalnie kupił kilka nowiutkich banderolek;) i w ramach dowcipu ciskał w nas garściami "złota".

Ślub to nie tylko okazja, żeby dostawać prezenty , ale warto też podziękować też najbliższym - za to, że po prostu SĄ, czasem drobny gest znaczy o wiele więcej niż tysiąc pustych słów. Nie musi to być coś wypaśnego - zdaję sobie sprawę, że ślub to bardzo duże obciążenie finansowe i jeśli nie mamy wielkiego portfela nie musi to być nic spektakularnego. Tak jak mówiłam warto postawić na własną twórczość i pomysłowość.

Jeżeli mogę coś zasugerować to w obdarowywaniu nie pomijamy nikogo - na jednym weselu zdarzyło się, że praktycznie cała najbliższa rodzina Państwa Młodych została wyróżniona, oprócz jednego z dwóch braci Pana Młodego , bo ten drugi "nie miał żadnej istotnej funkcji". Nie chcę nawet myśleć jak było temu bratu przykro...

Warto również wcześniej skonsultować z Zespołem/Wodzirejem moment wręczania prezentów. W Naszym wypadku zrobiliśmy to przed oczepinami , nasz Zespół miał już w tym wprawę i miał przygotowane piosenki dla każdej grupy obdarowanych, a także na środek wystawiliśmy krzesła na, których obdarowywaniu siadali, a goście w czasie muzyki okrążali ich w kółeczku:

Tu na zdjęciu moi Rodzcie (Moja Mama blondynka w różowej sukience i Tata, który trzyma kosz) oraz Teściowie.

W przypadku Rodziców wybraliśmy dla nich kosz pełen lokalnych słodkości - w moim mieście znajduję się wspaniała manufaktura cukiernicza - WISŁA jeżeli kiedykolwiek będziecie w Grudziądzu koniecznie zjedzcie Nasze WISEŁKI & SOFIJKI!!! Wyroby są bardzo dobre i nawet mój Mąż, który nie jest z tych terenów często podjeżdża do sklepu firmowego po jakieś słodkości;) . Koszt takiego kosza od 80 do ok.130zł w zależności jaki wariant sobie życzymy - kosze na zdjęciu to droższy wariant.

Wybierzcie więc coś charakterystycznego dla Was i Waszego regionu bądźcie dumni ze swojej okolicy :) tak jak ja :)

Wewnątrz nie mogło zabraknąć tuby z życzeniami:

Nasi Dziadkowie otrzymali od nas storczyki w doniczce:
Chrzestni skomponowane przez mnie "boxy" ;). O tak czuć, że jestem boxiarą a jakże ;p. A dla rodzeństwa mieliśmy drobiazgi wybrane na zasadzie dowcipu - pluszowego pieska ( bo mojemu Bratu marzy się labrador - był zachwycony :D , zabawkowy karabin (bo drugi Brat zawsze kochał bawić się żołnierzykami jak byliśmy dziećmi), samochodzik na baterie (Brat mojego Męża uwielbia szybkie samochody), zestaw "małej piękności" - myślę, że takie zabawne gadżety wywołują dużo radości i nie są dramatycznie kosztowne ;) Dużo przyjemności sprawiło mi kiedy moja Chrzestna po poprawinach podeszła do mnie i podziękowała za prezent , bo nie spodziewała się niczego :)


Na koniec chcę również powiedzieć o prezencie już "PO ŚLUBNYM" ,  który stworzyła dla nas moja Mama wraz z udziałem gości Weselnych - Chodzi mi o naszą Księgę Gości:
Z pozoru zwykły album wewnątrz kryje nie tylko osobiście napisane przez gości życzenia, ale i całą kronikę naszych przygotowań - moja Mama sama wszystko po wklejała i przygotowała :) Jestem przeszczęśliwa, że zrobiła to dla mnie i dla nas :) Mamusiu jeżeli to czytasz to wiedz, że KOCHAM CIĘ!!! MOCNO :****

Piszę "papierowy" pamiętnik od 11 roku życia - więc chyba rozumiecie jak dla mnie to jest ważne. :)
















Oczywiście goście napisali tekst , a reszta jest dziełem mojej Mamy :)

Myślę, że jeżeli idziecie na ślub kogoś kogo lubicie warto zaskoczyć czymś Państwa Młodych - bezcenne wspomnienia na zawsze! Jeszcze raz bardzo dziękuję Moim Gościom - jesteście wspaniali !

Macie jakieś ciekawe pomysły na nietypowe prezenty ślubne?

7 komentarzy:

  1. Książki - bajeczna sprawa! Pomysł znakomity. My prezentów nie dostaliśmy - jeno mój kuzyn, pełniący oficjalnie rolę brata podarował nam kosz pełen francuskich serów i win z dolączoną zasobną kopertą, na której stało- "ostrożnie w środku jest aparat fotograficzny":)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. genialne prezenty:) ja mam gusta takie jak Twój maż:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne prezenty! ;) Książki= bajka! <3 Szczęścia na nowej drodze życia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki jako prezent ślubny to najlepszy możliwy prezent. Też uwielbiam czytać (moja biblioteczka się cały czas powiększa), myślę, że trzeba będzie postąpić podobnie na własnym weselu :)
    Proszę odwiedzić mojego bloga, myślę, że znajdziesz coś dla siebie, miłego dnia :)
    /http://zaczytana-oczytana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod ogromnym wrażeniem tych wszystkich pięknych prezentów - są bardzo oryginalne a za razem niesamowicie pomysłowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja lubię dawać prezenty własnego wykonania, więc nie masz za co mi tak dziękować ;) Z resztą przygotowywałam się do tego ślubu prawie/ponad rok ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny pomysł z tymi ksiazkami! :D moja siostra z mezem zazyczyli sobie...albumy! Szwagier jest fotografem, ich dom tonie w zdjeciach i trzeba to gdzies umiescic :D Ja im album slubny kupilam, przepiekny (btw. na limiq.pl) tez mysle,ze takie praktyczne prezenty sa znacznie lepsze niz np kwiaty :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger