Przed Ślubna gorączka part 2

W poprzednim poście pisałam o sali weselnej i wspomniałam już o 2 istotnych elementach jakim jest zespół i fotograf - załatwialiśmy ich praktycznie na następny dzień po załatwieniu sali (3 stycznia) i nie pomyliliśmy się, bo koleżanka, której "udało" się wywalczyć termin w czerwcu 2015 roku mimo zaręczyn na początku tego samego roku miała z tym ogromny problem i nie była do końca zadowolona z tego co udało się jej osiągnąć.
Część z Was na pewno zastanawia się lub nawet woli grupy wodzirejskie od zespołów i jest to oczywiście subiektywny wybór. Osobiście na większości wesel na których byłam tradycyjnie są zespoły i na moim własnym weselu również zdecydowaliśmy się na zespół.

W sumie czemu? Tak jak mówiłam przedyskutujcie ten temat z właścicielem sali kogo on może Wam sam polecić - tak było w naszym wypadku i byliśmy bardzo zadowoleni z tej podpowiedzi. Pierwszym pytaniem jakie nam zadał to czy chcemy jakąś ambitną muzykę - jazzową z saksofonem harmonią itp. , czy staroświecką (sercaaa dwaaa serduszkaaa małeee dwaaaa), czy może coś w klimacie disco polo - ile ludzi tyle gustów i oczekiwań. Właściciel zwrócił nam uwagę na to by zespół po prostu chętnie współpracował i przyszedł pracować a nie samemu balować (pijany zespół i bełkot pijaka - tragediaaa...Nie życzę nikomu!) . Kiedy umówicie się na spotkanie jeszcze w czasie przedwstępnej rozmowy telefonicznej zapytajcie czy nie mają swojej strony internetowej/bloga/youtuba żeby po prostu przesłuchać czy rodzaj oferowanej muzyki Wam odpowiada i czego możecie się spodziewać. Nie ma problemu jeżeli słyszeliście już muzykę na innym weselu - good 4 you ;).

Akurat wybrany przez nas zespół jest dość rozchwytywany w naszej okolicy nie tylko na wesela ale również na imprezy sylwestrowe , studniówki itp. - co jak dla mnie również świadczy o jakości ich usług . Dodatkowym plusem była cena - 2800zł plus 100zł za granie przed moim domem w czasie wyjścia z błogosławieństwa oraz to , że składał się tylko z 3 osób (wokalistki, wokalisty/grajka i gitarzysty) czyli płaciłam 50% wartości talerzyka tylko za 3 osoby co jest dużą oszczędnością w porównaniu do grup wodzirejskich składających się z min.5 osób.


Bardzo podobało mi się również, że przy spotkaniu z zespołem otrzymaliśmy płytę z nagraniem innego wesela, na którym grali - i to akurat na naszej sali weselnej więc mogłam zobaczyć jak to mniej więcej będzie wyglądać :) oprócz tego dostaliśmy listę  propozycjami pierwszego tańca, którą gra zespół , propozycjami zabaw, oczepin oraz 3000 utworów gdzie mogliśmy zaznaczyć co byśmy chcieli a co nie bardzo, aby stworzyć obraz naszego wyobrażenia. Na kolejnym spotkaniu (jakieś 2 dni później) podpisywaliśmy umowę i wpłacaliśmy 600zł zadatku. Reszta pieniędzy po imprezie ( w naszym wypadku po poprawinach). Istniała możliwość dopłaty 700zł i grania przez 5h na poprawinach, ale doświadczeni po innych weselach, że na poprawinach lepiej puścić play listę z winapa lub youtuba, bo wszyscy i tak umierają po całonocnym balu lepiej zaoszczędzić tę kasę;) (zapytajcie tylko właściciela czy istnieje możliwość skorzystania z jego sprzętu grającego czy trzeba mieć swój!) .W przypadku rezygnacji z terminu musielibyśmy zapłacić 50% kwoty na umowie.

Koszt zespołu jest bardzo różny zależny od samej grupy - najtaniej z tego co słyszałam to 1600zł do nawet 4500zł.

W przypadku grupy wodzirejskiej ceny zaczynają się od 4500zł wzwyż . Zwracajcie uwagę na to czy sami grają i śpiewają czy są po prostu DJami bo różnica jest kolosalna a ceny podobne - lepiej kiedy sami grają przynajmniej wiadomo za co się płaci ;). Osobiście wesela na których byłam z wodzirejami były udane choć drażniło mnie to, że co chwilę były jakieś krępujące konkurencję - w stylu panowie mają zrobić taniec erotyczny przy Pannie Młodej lub na odwrót wokół Pana Młodego - a feee.... Choć parę perełek było i wspominam je z uśmiechem na twarzy;)

Fotograf: tu miałam dość łatwo bo od razu po przejrzeniu zdjęć fotografki , którą polecił nam Właściciel wiedziałam, że chcę ją mieć u siebie :) Zdjęcia były bardzo dopracowane i przemyślane i nie było nad czym się zastanawiać. Zdjęcia, które oczywiście tu wstawiam są z mojego prywatnego aparatu - czas oczekiwania na obróbkę zdjęć ślubnych to do 3 miesięcy.

 Przy wyborze fotografa istotne jest czy posiada licencję do robienia zdjęć w kościele - w moim mieście nie zwraca się na to uwagi, bo księża są przychylnie nastawieni, ale u mojego Męża już niekoniecznie... Już przy rozmowie telefonicznej poprosiła nas o maila i wysłała nam cennik ze swoimi usługami - można było wybrać w zależności od posiadanych funduszy oraz czy podana przez nią kwota i warunki w ogóle nam odpowiadają.

Zdecydowaliśmy się na opcję za 2100zł ( 85 zdjęć wywołanych i obrobionych w dużym formacie 15x21cm z białą ramką, płytą z podkładem muzycznym i reportażem) plus 400zł za sesję plenerową - termin nie w dniu ślubu na szczęście tylko dowolnie dla nas ;) do 100km dojazd fotografki za darmo, powyżej 1,20zł za km. , jeżeli chcemy więcej odbitek za każdą następną 1zł , na płycie ok. 2000 zdjęć obrobionych. Droższa opcja zawierała jeszcze sesję "narzeczeńską" i kosztowała 3200zł i chyba więcej wywołanych zdjęć , a tańsza 1600zł bez pleneru i reportażu, z mniejszą ilością zdjęć.

Czas pracy fotografki to cały dzień do oczepin - sami określamy o której i gdzie ma się zjawić , głupio mi było prosić Panią Fotograf już jak się czesałam i malowałam, za co potem mnie "opieprzyła" ;) bo potem symulowałyśmy razem z dziewczynami;p. Przy ubieraniu mnie w suknię już była i mam dosłownie od początku do końca;) Była bardzo życzliwa i zaangażowana i jej główną pasją było wyłapywanie ulotnych chwil ;) takich jak picie przeze mnie i moją mamę filiżanki czekolady przez słomki bo miałyśmy szminki na ustach;)

Przy podpisywaniu umowy zadatek 400zł nie podlegający zwrotowi w przypadku rezygnacji z terminu, żadnej dopłaty jeżeli byśmy się wycofali nie było. Reszta płatności w momencie odbioru zdjęć.

 W tej cenie nie ma ślubnych książek , ale z tego co słyszę i widzę u znajomych to lepiej kupić większą ilość tańszych książek (za ok.40zł za sztukę) na grouponie niż zamówić u fotografa jedną za 500zł bo jakość jest podobna a uważam , że lepiej podarować taką pamiątkę nie tylko sobie ,ale również rodzicom, dziadkom, chrzestnym, świadkom i oczywiście naszemu rodzeństwu.

Kamerzysta : nie miałam kamerzysty na swoim ślubie. koszt kamerzysty to od 2000 zł wzwyż. Kupiliśmy z Mężem własną kamerę za 1000zł , kartę pamięci 64gb za 140zł i 2m statyw na kamerę za 100zł - wszystko oczywiście w promocji i długo szukaliśmy właściwej , żeby wyszło korzystnie - nie oszukujmy się ten sprzęt przyda nam się na przyszłość. Materiału mamy tyle, że sami coś sobie zmontujemy , w kościele narzeczony mojej Duhny wszystko filmował , a na sali znaleźliśmy kontakt w rogu i postawiliśmy ją sprawdzając tylko co jakiś czas czy karta pamięci nie jest pełna i świadek zgrywał nam od razu na laptopa przynosząc czystą kartę. Efekt - no nie do końca taki jak chcieliśmy , bo często ktoś z gości w najbardziej nieoczekiwanym momencie stanął nam w obiektywie , ale coś tam zmontujemy z muzyczką  i będzie dobrze ;p (chyba ;)

CDN....

A Wy jak to widzicie?

1 komentarz:

  1. Chyba bym na Twoim miejscu żałowała trochę, że nie wzięłam kamerzysty. To pamiątka jednak. A za pamiątki trzeba zapłacić. Wiadomo, swoja kamera i taniej i lepiej i na przyszłość. Ale też czy z takim efektem jakbyśmy chcieli? :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger