Peptydy w Azjatyckiej pielęgnacji , APIS serum rozświetlające z perłą , złotą algą i kawiorem
Na moich studiach na drugim roku mieliśmy przedmiot , którego wszyscy nienawidziliśmy, ale niestety musieliśmy przez niego przebrnąć - biochemia.... Ojej to jedna z moich studyjnych traum ;p . Przez pierwszy miesiąc tegoż potwora ciągle próbowali wmusić w nas wiedzę "niezbędnie koniecznie NIEpotrzebną" o peptydach i białkach.
Jestem leń, śmierdzący i patentowany xD więc jako jeden z tych "specjalystów" musiałam oczywiście żeby zdać koło wpajać wiedzę no powiedzmy, że więcej niż ustawa przewiduje ;p
Teraz kiedy patrzę na tę wiedzę trochę z dystansem uważam, że jednak do czegoś się przydała ;p
Ostatnio w Azji panuje moda na preparaty z peptydami i ceramidami ( ceramidy to tłuszcze z warstwy rogowej naskórka). Oba związki oczywiście mają zadanie "anty-aging".
Nie śmiejcie się, mimo lat 26 poważnie podchodzę do tematu "starzenia się skóry"- im wcześniej zaczniemy o nią dbać tym później zauważymy upływ czasu. Po raz kolejny powtórzę jak zdarta płyta - nie ma czegoś takiego jak "nie będę używać kremu 30+ bo skóra się przyzwyczai i co będzie jak będę mieć tyle" - skóra bierze to na co ma ochotę w danym momencie . Dlatego Azjatki mają coś co nazywa się "programy pielęgnacyjne" - po naszemu - w określone dni używają określonych preparatów np. witaminy C nie musimy stosować codziennie , bo odkłada się w skórze i możemy to robić co 2-3 dni ( w zależności od potrzeb).
Peptydy uważane są za "magiczne" w walce anty-aging. Mają zmniejszać nasze wory pod oczami, pogrubiać naskórek, wypełniać zmarchy itp...
Dobra dobra ale o co w tym chodzi?
Zapewne wiecie co to peptydy - składniki białek , takie mniejsze łańcuchy związków z grupą aminową ;). Jak kilka takich łańcuchów połączymy wyjdzie nam łańcuch na choinkę ( robiliście? my takie cacka kleciliśmy w przedszkolu - kilometrowe łańcuchy z oczek papieru - noo i tak powstają białka :D .
Współcześnie peptydy można stworzyć "syntetycznie" i zmodyfikować w ten sposób, żeby można zastosować je w kosmetyce - mają być stabilniejsze i wolniej ulegać rozpadowi. Oczywiście im bardziej naturalne - czyli stworzone przez przyrodę tym dla nas lepiej.
Takim źródłem naturalnych peptydów są właśnie perły, złoto, algi i kawior ( wiele Azjatyckich potentatów ma właśnie jakieś "kawiorowe" , "złote" lub "algowe" serie) - mają wszystko co najlepszego do zaoferowania ma nam natura.
Peptydy (te z zewnątrz) mają za zadanie wspomóc nasze własne ( bo kolagen i elastyna - czyli szkielet naszej skóry to właśnie białka) - jednym słowem uzupełniają jak puzzle ubytki , wspomagają wytwarzanie białek pobudzając fibroblasty ( komórki wytwarzające), pośrednio "pogrubiając" skórę - czyli są też jak bob budowniczy :D .
Nie myślcie, że mają działanie jak "botoks" i wyprasują nam zmarszczki - sorry tak się NIE da ( a szkoda ;p .
Peptydy mają chronić skórę przed utratą właśnie KOLAGENU , jego szybszym rozpadem a co za tym idzie utratą sprężystości i objętości.
Efekt rozświetlenia, który uzyskujemy dzięki nim nie jest efektem "hamowania syntezy melaniny" , a wypełnieniem właśnie luk z kolagenu - translucent skin , ma mieć wewnętrzny blask i dawać efekt "dewy" lub po naszemu "glow" :D
Żeby uzyskać pożądany efekt nie musimy wcale uciekać się do Azjatyków, bo na naszym rynku jest na szczęście kilka firm (POLSKICH) , które idą w zgodzie z światowymi trendami i tworzą całkiem niezłe preparaty - jak właśnie serum rozświetlające APIS.
APIS to podobnie jak Norel POLSKA firma zajmująca się produkcją kosmetyków naturalnych. Być może spotkałyście się z tymi produktami u kosmetyczki - ja się spotkałam ^^, moja kosmetyczka ma kilka ulubionych firm na, których produktach pracuje i APIS jest jednym z jej ulubieńców.
Serum rozświetlające z perłą, złotą algą i kawiorem należy do linii "PROFESSIONAL HOME" - miły ukłon w stronę dbających o siebie klientek - nie musimy iść do kosmetyczki, żeby zafundować sobie tę przyjemność , a możemy dać sobie to bogactwo natury w domu :)
Opakowanie ma przepiękny kształt "świetlówki" - bardzo lubię taki kształt , jest minimalistyczne i piękne za razem ^^. Ponadto "metalowe części" są naprawdę metalowe i nie ma obawy, że odejdzie nam farba i zrobi się NIEestetycznie, a do tego widzę ile jest wewnątrz zawartości i jaki jest ubytek . O pompce airless nie wspomnę - uwielbiam :) . Wewnątrz znajdziemy 30 ml serum, które ma białą konsystencję ze złotymi drobinkami - rozsmarowują się na skórze i nie ma po nich śladu.
Bardzo na plus zaskoczyła mnie konsystencja - nie lubię "bogatych kremów" , a tak się zapowiadało po białej konsystencji no i składzie - ( w INCI mamy bardzo oleistą mieszankę bazową : olej słonecznikowy, makadamia, shea, arganowy... - taki trochę "tłusty" kokatajl Mołotowa...) , nawet kiedy wydozowałam jęknęłam ze zgrozą "będę się z tym tłusto męczyć" , ale nieeee...
Konsystencja jest kremowo-żelowo-wodnista tzn. jak wydozujecie wydaje się kremem, jak zaczynam rozsmarowywać zamienia się w żel , jak zaczyna się wchłaniać widzę tylko WODĘ - bardzo przyjemne uczucie lekkiego chłodu i nawilżenia bez ściągnięcia po aplikacji i co najważniejsze - NIE ROLUJE MAKIJAŻU, a nawet śmiem się pokusić, że wydobywa jakby z niego jakby wewnętrzny blask . Jedna pompka wystarczy, daje również dobre efekty "na wilgotno" , bo jakby ściągał wodę.
Jak dla mnie jego bardzo dużym plusem jest obecność bardzo wysoko w składzie zhydrolizowanej perły ( 3 miejsce w INCI po wodzie i oleju słonecznikowym) , perły charakteryzują się tym że 50% ich masy stanowi koncholina, która odpowiada budowie keratyny czyli składnika ludzkiego naskórka. Ma też działanie przeciwbakteryjne i matujące ( nieeee nie świecimy się po tym jak choinka w składzie jest też skrobia kukurydziana dająca MAT;)
Złota Alga i Kawior to takie bardziej miłe dodatki znajdujące się dalej w INCI, ale jednak dobrze, że wzbogacają preparat swoją obecnością , ze względu na działanie nawilżające i ochronę przed utratą wody.
Oleje - słonecznikowy, shea, arganowy, makadamia to jak wiemy bogate źródło antyoksydantów i witamin będących źródłem młodości :)
Podsumowując: Serum jest skierowane do profesjonalnej domowej pielęgnacji - takiej o jakiej możemy marzyć tylko w spa :) , ale czemu w domu nie można być wellness? Jego działanie to nie tylko anty-aging ( choć jest na to głównie skierowane) , ale też nawilżające i wygładzające. Traktuje je jako kropeczkę nad i w moich sposobach pielęgnacyjnych - mam młodą skórę ( jeszcze) , ale nie stanowi dla mnie przeszkody, żeby używać tego typu preparatów - zwłaszcza jeżeli mają taką "inteligentną konsystencję" zmieniającą się na coraz lżejszą podczas aplikacji no i współgra z makijażem. Jak macie problemy w zimie z szarością, ziemistością cery to warto zaaplikować sobie tego typu peptydowy preparat jako uzupełnienie działania witaminy C, bo oczywiście wiemy, że skóra potrzebuje wielu różnych substancji do swojego prawidłowego funkcjonowania ( w kolejce do składników odżywczych w organizmie jest ostatnia!). Na koniec muszę wspomnieć o pięknym nieco orientalnym zapachu, który dość długo utrzymuje się na skórze - nie jest ot jakiś ciężki i męczący zapach, a przyjemny :)
produkty Apis są dostępne : TUTAJ! - ceny nie są jakieś "przerażające" , a są to kosmetyki przeznaczone do salonów kosmetycznych oraz oparte na naturalnych składach - no i oczywiście POLSKA MARKA!
Zachęcam Was do polubienia Fb Apis - serum trafiło do mnie właśnie dzięki akcji "daj się poznać" :) , warto więc zaglądać i dawać się poznawać ^^ ( w końcu wszystkie kochamy odkrywać swoje perełki :D
Ależ to opakowanie zachęca, zanęca- ba przemawia wrecz:). Ja za pielęgnację anty - zmięcie i pogięcie wzięłam sie stosunkowo późno, no i jest jak jest:). Dlatego im prędzej- tym młodziej:))))
OdpowiedzUsuńNooo to opakowanie jest cudowne!
UsuńPeptydy zawsze kojarzyły mi się bardziej z kosmetykami pod oczy niż do twarzy, a tu taka niespodzianka :))
OdpowiedzUsuńA widzisz :D
UsuńDlatego lubię Twoje posty.<3 Zawsze się dowiem coś nowego, a jeśli chodzi o te i inne składniki to jestem średnia. Nie umiem czytać składów, dlatego ufam moim miszczom w tej dziedzinie.;D Żałuję, że na ekonomii czegoś takiego nie ma. Wizja płatności za ECTSy skutecznie zmusza do nauki, a potem się przydaje. Mnie uczą tylko o dziurze budżetowej i innych całkach.xD
OdpowiedzUsuńAkurat rozglądam się za kremem na dzień. Chyba się skuszę na coś z tej firmy. Polecisz mi jakieś cudo?;D
Dziękuję ^^ Ja i kremy na dzień to jest jakaś porażka xD większość mnie zapycha i jeżeli już używam emulsji albo kremów wodnych. Jedyny krem na dzień, który lubię i polecam to Effaclair K + zLa roche posay - kocham go za to przede wszystkim, że nie zapyacha, świetnie pasuje pod makijaż i faktycznie spełnia obietnice producenta :D
UsuńCeny rzeczywiście przyjazne.
OdpowiedzUsuńMam pod blokiem hurtownię kosmetyczną i sporo w niej Apisa, właśnie z tej linii profesjonalnej. Te kosmetyki wyglądają na drogie, nigdy nie miałam śmiałości zapytać o cenę ;) ale przy następnej wizycie chyba sobie coś kupię :)
No właśnie :) A są całkiem niezłe :D
UsuńZ Apis miałam tylko mgiełkę i maseczkę do twarzy, obie się sprawdziły. Serum wygląda fajnie ;) I równie fajnie brzmi. Biorąc pod uwagę ceny - na pewno coś zamówię :D
OdpowiedzUsuńnooo wygląda i działa fajnie <3
UsuńNie znam tego kosmetyku. :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie dopiero poznalam :D
UsuńZ peptydami mam serum Bielendy i to taka moja pierwsza styczność z takimi produktami;) o Apisie słyszałam, ale nic nie miałam:)
OdpowiedzUsuńOjjj ja bielnedę lubię <3 za to że to tania i dobra firma :D
UsuńDawniej miałam obsesje na peptydy i chciałam znaleźć coś na polskim rynku z peptydami dla.. mamy xd ale tak w drogeriach, na mieście co znalazłam to albo skład do bani (przecież nie będę mamy okładać ''śmieciuchami'' ;d), albo stężenie było znikome (więc wątpliwości czy taki krem dałby jakiś w miarę widoczny efekt). I się na skończyło.. stwierdziłam, że nic nie znajdę _^_" lepiej późno niż wcale, cieszę się z Twojej recenzji. Z Apis oczywiście nic nie miałam =-=' ale ok, jeszcze życie przede mną lol..........
OdpowiedzUsuńTYYYYY kobieto taka młoda jesteś? hahah a ja się zawsze zastanawiam, czy powinnam mówić "Pani'' czy nie i takie dylematy mam -o-'
Hahaha White Zehyr a ile Ty masz lat :D jak dla mnie to wyglądasz na fotkach jak koniec liceum początek studiów :D więc przyznaj się jak to z Tobą jest :D Nooo ciężko znaleźć coś od nas z pepeytadmi, w Azji nie są już nowością i teraz wszystko stawiają na ceramidy
UsuńHahahah jak miło! xD ale już 25 na karku za niedługo T0T ahahah ale fajnie xD jesteś PIERWSZĄ osobą, która nie dała mi ponad 30stki _^_" choć na zdjęciach wyglądam dużo młodziej niż na żywo....... </3
UsuńNie znam. nie miałam do czynienia z tym cudem :D
OdpowiedzUsuń:D ja w sumie mam pierwszy raz :D
UsuńOczywiście nie znam go, jak większość cudeniek u Ciebie, ale kusisz mnie oczywiście i zachęcasz do zakupu. :D
OdpowiedzUsuńhehehe :D taka moja testerska natura :D
UsuńMiałam krem do twarzy z tej serii i był genialny, serum też chciałam kupić, ale wtedy w sprzedaży były tylko w pojemności 100 ml - nie zdążyłabym zużyć przed upływem terminu ważności. Na pewno przy najbliższej okazji się zaopatrzę w to cudo :)
OdpowiedzUsuńa widziałam u Ciebie na blogu taką kuszącą apisową galaretkę:D
UsuńOpakowanie bardzo ładne, działanie też mi się podoba :). Chętnie bym poznała :)
OdpowiedzUsuńTo opakowanie jest prześliczne :) a cena jest spoko :D
UsuńOpakowanie jest fajniutkie ;) znowu jakaś nowość, która mi się podoba;)
OdpowiedzUsuńSPoko dla mnie to też nowość więc jest nas dwie :D
UsuńWygląda na bardzo luksusowy produkt :) Chętnie byśmy wypróbowały :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - a cena przystępna :)
Usuńbardzo ciekawe serum, a opakowanie wręcz luksusowe :-)
OdpowiedzUsuńto samo myślę :)
UsuńNo i wychodzi, że je chcę :P A z uwagi na moje zapasy, to chyba średnio dobrze :D Leniwa to i ja jestem, a takie superekstra, mega potrzebne przedmioty, to są na każdych studiach chyba ;) Miałam nawet takie, które do niczego się nie przydały do dziś, więc się ciesz :D
OdpowiedzUsuńHahaha no Twoje zapasy są imponujące xD zresztą moje w sumie też xD nie da się ukryć że straszne z nas pockebale kosmetyczne :D
UsuńZ tego co [pamietam i ole pamięta to po 30 roku życia zmniejsza się produkacja kolagenu wiec jestem za tym by wcześnie wprowadzić taką pielęgnację ;)
OdpowiedzUsuńhehehe ja w sumie uważam to samo :D
UsuńDobrze to wszystko wytłumaczyłaś:) Też jestem tego samego zdania, że trzeba zapobiegać starzeniu się skóry bo potem to śliwki po obiedzie
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No właśnie z wszystkim jest problem że jednak za późno się zabieramy do wszystkiego i potem taki klops koło 40 stki...
UsuńFajna rzecz. Ja też jestem zdania, że dbanie o zdrowie i młody wygląd skóry trzeba zacząć nim pojawią się zmarszczki a nie dopiero wtedy, jak grawitacja zrobi już swoje. Nie głupi człowiek powiedział, że " Nie pomoże woda z Wisły, kiedy cycki już obwisły" :-)
OdpowiedzUsuń<3 moja krew :D
UsuńDobrze, że już teraz dbasz o skórę. :) istotna sprawa.
OdpowiedzUsuńNienawidzisz biochemii? Kurczę, ja właśnie na bio-chemie jestem i już się boję, co za kierunku na moich studiach wymyślą... biofizyka brzmi jak imię diabła na przykład :)
Ja też jestem po biochemie :D
UsuńA to wynalazek ;D niby mówią żeby zacząć wczesniej ale na razie to po mnie spływa :P Ty jesteś tez młodziutka (i piękna) ^^ ale zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi.
OdpowiedzUsuńNo bejbe teraz spływa a potem koło 40 będzie bolało :D
UsuńA niech się śmieją! Ja mam 22 lata i dbam o młodość skóry :D
OdpowiedzUsuńKurcze... znowu mnie kusisz kolejnym cudeńkiem *.* nigdy nie miałam niczego z Apis ale za jakiś czas z pewnością się to zmieni! :D
hahaha no świerku wierzę, że dbasz :D czytam namiętnie Twojego bloga widzę jakie postępy w tym kierunku czynisz :D
UsuńEeej co ja wygaduje! Przecież mam różaną mgiełkę z Apis! :'D skleroza nie boli haha :D
UsuńEeej co ja wygaduje! Przecież mam różaną mgiełkę z Apis! :'D skleroza nie boli haha :D
UsuńWiele słyszałam o tej firmie ale jeszcze żaden ich kosmetyk nie trafił w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńTo jest mój drugi - najpierw miałam mgiełkę z shinyboxa z oliwki i szczerze mówiąc moje włosy były bardzo z niej zadowolone :)
Usuńzawsze jak słyszałam o peptydach w reklamach to myślałam " no pewnie to coś ważnego skoro tak trąbią", dzięki Tobie wiem o co kaman :) powiem szczerze że bym wypróbowała coś z tego Apisa
OdpowiedzUsuńDzięki :) W sumie też mnie drażni to w reklamach że rzucają jakimś tekstem i nara martw się sama :D
UsuńNo powiem Ci, że pościk pierwsza klasa! ;-)
OdpowiedzUsuń<3 Dzięks normlanie popłakałam się z radości słysząc to od takiego speca jak TY :***
UsuńNie znam tego serum, ale markę Apis znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńa widzisz zaskoczenie :D
UsuńFajne opakowanie i kusi mnie znow ...oj kusi...
OdpowiedzUsuńFajne opakowanie i kusi mnie znow ...oj kusi...
OdpowiedzUsuńhehehe tak to już jest :D
UsuńBardzo ładne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńna żywo jest jeszcze piękniejsze :)
UsuńŚwietny post i recenzja! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
Usuńz Apis znam tylko mgiełkę, ale mam chrapkę na inne kosmetyki tej firmy ;p
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Zapoznam się z tymi kosmetykami bo bardzo mnie zaciekawiły .Mam emolient tej firmy i lubię go stosować do maseczki z glinki
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Zapoznam się z tymi kosmetykami bo bardzo mnie zaciekawiły .Mam emolient tej firmy i lubię go stosować do maseczki z glinki
OdpowiedzUsuń