Spa w domu czyli sposób na "domowego" mask sheeta z Norel :)
Jak wiecie Norel to Polska marka zajmująca się produkcją kosmetyków do Spa i Wellness. Przez długi czas myślałam, że są to kosmetyki tylko dla gabinetów kosmetycznych ( sama pierwszy raz spotkałam się Norel właśnie u swojej Kosmetyczki) i są to kosmetyki niedostępne dla zwykłych śmiertelniczek. Jednak dzięki akcji "podziel się postem" ( AKTUALNIE TRWA NABÓR DO NASTĘPNEJ TURY WIĘC ZGŁASZAJCIE SIĘ - TU! ) stałam się szczęśliwą posiadaczką kilku takich Norelowych cudeniek i tak siedząc patrząc na nie pomyślałam ostatnio czemu by nie pobawić się w spa w domu? Zwłaszcza, że za oknem ciemno wszędzie, głucho wszędzie co to będzie co to będzie... Taka więc odrobina "rozpusty" i przyjemności dla kobiecej próżności jest wskazana :) ( zwłaszcza jak chcę się zostać SYRENKĄ :D - pamiętacie moją baśń o Syrence Norel?
Kosmetykiem "niespodzianką", który do mnie trafił był tonik dla skóry wrażliwej z Arniką, który świetnie nadawał się na "bazę" do mask sheeta. Tonik wyróżnia się przede wszystkim BEZALKOHOLOWĄ formułą idealną nawet dla najbardziej wybrednych cer :)
Tonik z Arniką skierowany jest do skór wrażliwych z podrażnieniami i problemami naczynkowymi. Arnika górska to roślinka, która od wieków jest znana ze swoich leczniczych właściwości. Aktualnie w przyrodzie znajduje się pod ścisłą ochroną, a te, które wykorzystywane są do produkcji kosmetyków i farmaceutyków pochodzą z upraw. Jej głównym magicznym składnikiem jest mieszanka składników aktywnych - laktonów seskwiterpenowych ( trudnaaa nazwaaa :D m.in . helenalinę, fitosterole, kartenoidy , flawonoidy, garbniki itp.
Dzięki takiej wybuchowej mieszance, substancje te aktywnie wnikają w naskórek i docierają do naczyń włosowatych powodując ich obkurczenie - nie oznacza to, że pajączki znikną całkowicie, ale na pewno nie pojawią się nowe :)
Arnika posiada także właściwości przeciwobrzękowe ( pobudza krążenie krwi i limfy), chroniące przed niedoskonałościami ( dzięki obecności karotenoidów - czyli naszych ulubionych retinoidów :D oraz przeciwzapalne.
Tonik ma przyjemny delikatnie ziołowy orzeźwiający zapach ( jak wiecie nie przepadam za ziołowymi zapachami ale ten w toniku absolutnie mnie nie drażni - typowy sensitve :D, ma lekką wodnistą konsystencję i jest zapakowany w wygodne opakowanie z pompką( którą można otwierać i zamykać). Bardzo podobało mi się, że był fabrycznie "zafoliowany" - gwarancja, tego że nikt przede mną go "nie macał" ;p . Daje miłe uczucie "świeżości" bez ściągania i przesuszenia.
Wykonanie domowego mask sheeta nie jest jakieś trudne i skomplikowane , ani tym bardziej czasochłonne. Zachęcam Was do twórczości własnej w tym temacie - każda cera ma inne potrzeby lub każda z nas co innego ma akurat w domu pod ręką. My poczujemy się bardziej "rozpieszczone" , a skóra będzie bardziej "wypielęgnowana" :D
Generalnie do wykonania potrzebujemy:
- czystego nie nasączonego niczym mask sheeta ( można kupić zestaw TUTAJ! ) lub po prostu zwykłe waciki
-plastikową nie za dużą miseczkę
- produkt "bazowy" - istotą mask sheeta jest dobre nasączenie substancją czynną :) w moim wypadku akurat tonik z arniką Norel
-produkty "magiczne" czyli u mnie : serum z kwasem hialurowym (pisałam o nim TUTAJ!) i serum z witaminą C i retinolem ( recenzja TU! ) Norel
Wykonanie:
- do miseczki wkraplamy kilka pompek produktu bazowego ( wystarczą 4 pompki toniku z arniką)
- następnie zakraplam ok.2 pipetek serum z witaminą C i retionolem
-na koniec dozuję ok.3 pompki serum z kwasem hialuronowym ( kwas hialuronowy daję na końcu ze względu na to, że diametralnie zwiększa swoją objętość w kontakcie z wilgocią)
- wszystko mieszamy
-zamaczam mask sheeta ( całego)
-zakładam na twarz i trzymam na niej 20-30 minut. i zajmuję się czymś innym na co tylko mam ochotę ;p
Wiem wiem wyglądam bardzo "twarzowo" xD (piorun w miotłę strzelił :D ale najważniejszy jest efekt końcowy :D
wersja bez mask sheeta w wacikach wygląda tak:
czyli jeszcze bardziej TWARZOWO xD - UFO xD ( I.T. GO HOME)
Po takim "twarzowym spa" skóra jest przyjemne nawilżona i zrelaksowana . Zauważyłam też istotne zmniejszenie zaczerwienień "potrądzikowych":) .
Lubię takie proste "domowe" rozwiązania, czasem 5 minut troski o siebie potrafi zdziałać cuda :) . Tonik z Arniką bardzo mi się spodobał, ze względu właśnie na lekką przyjazną dla skóry konsystencję. Jak wiecie im lżejsza konsystencja bardziej podobna do wody tym substancje aktywne bardziej mają szansę wniknąć w głąb skóry :). Myślę, że prawdziwe cuda mógłby zrobić żelowy tonik lub żel Norel z kwasem Migdałowym ( jestem bardzo ciekawa tego produktu) zwłaszcza dla osób z taką humorzastą i skłonną do niedoskonałości skórą jak moja jak i nowa "multiwitaminowa seria" bogata w antyoksydanty :) . Norel to Polska Marka zajmująca się tworzeniem skutecznych i z naturalnych składników kosmetyków dostępnych nie tylko w SPA ,ale również do takiego naszego prywatnego Wellness :)
Wszystkie produkty Norel są dostępne TUTAJ!
ostatnio również widziałam dostępne w sklepie internetowym Douglas.pl
Zachęcam do polubienia FB NOREL ( zwłaszcza, że trwa nabór do kolejnej tury "podziel się postem" - wystarczy tylko zamieścić link do swojego bloga ^^)
Nie miałam jeszcze takiej maski ;) ani nic z Norel ;)
OdpowiedzUsuńJak raz użyjesz to potem nie można przestać :D
UsuńBardzo lubię domowe spa :) Dzięki za info jeszcze się zgłosiłam na ich FB może będzie okazja wypróbować. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://zszafykariatydy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie ma za co ^^
UsuńBardzo dobrz w niej wygladasz! Takei swoje mask shity sa fajne. Robie je ze wszystkich lotionow haha. Dlatego zuzywam szybko. Ale druga rzc... Nie znosze maseczek ! No ale czego sie nie robi dla...
OdpowiedzUsuńMoj malz uznal ze w takiej wygladam jak UFO tez i ma zamiar doniesc do FBI. Do tego podobno wygladam w niej podejrzania i nie co zlego planuje. Odpowiedzialam, ze najwyzej duze zakupy
Ja na szczęście chowam się po kątach żeby nie widział xD wyglądam GORZEJ NIZ ufo i jak mnie zawsze widzi to wyje ze śmiechu xD
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńUwielbiam Norel. :-)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej marki Podzieliłam się postem i czekam na wyniki ;) A ten tonik z arniką zapowiada się idealnie dla mojej cery.
OdpowiedzUsuńGood for U :D
UsuńBardzo fajny przepis na domowy mask sheet :) Ja zazwyczaj wykorzystuję płachty które zostaną mi po zwykłych, zakupionych wcześniej w sklepach. Wystarczy je tylko dobrze umyć i wysuszyć :P Płatki też czasem nakładam. Bazą zawsze jest tonik z Hada Labo z kwasem hialuronowym + olejki eteryczne, ew. serum z wit. C ;) Efekty bardzo dobre :P
OdpowiedzUsuńuuu ciekawe :) Będę musiała wypróbować zwłaszcza na skinowych zwierzakach :D
UsuńW sumie nigdy nie zrobiłam sobie mask sheeta. Ani nie miałam produktów Norel. Moje robienie maseczek ogranicza się do glinki. A i to sporadycznie.:)
OdpowiedzUsuńJa lubię się maskować :D
UsuńO, nie wiedziałam, że można mask sheeta można sobie zrobić samemu, ale to świetna opcja :D Kuszą mnie bardzo Norelki, może zdążę jeszcze coś kupić przed moim zakupowym banem :P I nie marudź, wyglądasz elegancko :D Lepsze to niż w zielonej glince wyglądać jak Shrek :P
OdpowiedzUsuńhehehe interendo zakupowego bana też zrobi po nowym roku jak już może wreszcie dostanie kredyt na mieszkanie i będzie musiała go spałać to po prostu nie będzie innej opcji xD
UsuńNo na to bym nie wpadła:) ale chyba ciut za leniwa jestem na takie kombinacje:) prędzej bym się skusila na maseczkę w tubce albo taką gotową jak mam od Ciebie:)
OdpowiedzUsuńJa leniwa też jestem, ale czasem mam takie kreatywne odpały ;p lubię czytać blogi dziewczyn, które same kręcą kosmetyki albo inne takie to mnie motywuje do własnych działań wojennych :D
UsuńŚwietna ta maska, nie wiedziałam, że można kupić suche płaty.
OdpowiedzUsuńA kosmetyki Norel kuszą ogromnie. Nawet planuję zakup w Douglasie, ale czekam na uzupełnienie ich zapasów, bo wciąż czegoś im brakuje i nie moge skompletowac zamówienia..
No faktycznie w douglasie na razie tak sobie z dostępnością - babeczki wykupują na bierząco i się nie dziwię :)
UsuńŚwietna ta maska, nie wiedziałam, że można kupić suche płaty.
OdpowiedzUsuńA kosmetyki Norel kuszą ogromnie. Nawet planuję zakup w Douglasie, ale czekam na uzupełnienie ich zapasów, bo wciąż czegoś im brakuje i nie moge skompletowac zamówienia..
Chciałbym kiedyś przetestować kosmetyki tej mark :)
OdpowiedzUsuń^^
UsuńUwielbiam te twoje zdjęcia;) ale pomysł miałaś genialny ;)
OdpowiedzUsuńJa wiem UFO xD
UsuńNooo Twoje maseczkowe foty są super!!! Nie znam nic tej marki, też wydawałY mi się bardzo profesjonalne i nie dł domowego użytku a tu proszę. .. nic zzgłosze się, A co :D
OdpowiedzUsuńxD taaaa ja wieme że są super xD a mój MENż to już w ogóle karze mi płacić twarzowe jak w nich jestem xD
Usuńteż jeszcze nie miałam nic z Norela , ostatnio skusiłam się natomiast na Nuxe ;) fajny pomysł, ogólnie uwielbiam arnikę ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze jakoś za to czaję się na nuxa :)
UsuńJa jednak wolę gotowe maski ;)
OdpowiedzUsuńgotowce to już opcja fast :D
UsuńWygladasz fajnie w tych ,,maskach'' :) nie mialam jeszcze nigdy nic z Norel :)
OdpowiedzUsuńxD boskkooo normalnie xD
UsuńMarzy mi się coś z Norel :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńMuszę nadrobić zaległości! :D
OdpowiedzUsuńHmmm.. W sumie fajna alternatywa!
Tylko dla bardziej ambitnych :D czasem lepiej walnąć sobie szybciocha :)
Usuńbardzo lubię Norel, miałam ich serię żurawinoa i migdałowy tonik, genialne, Pomysł na taką maskę jest świetny, muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńjak Ty pięknie wyglądasz w tejże maseczce:P
OdpowiedzUsuńxD buahahaha :D no jasne jak zawsze xD
UsuńKochana Interendo wyglądasz bosko!!! :) Pomysła na domowe Spa jak najbardziej trafiony. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^) DOmowe SPa coś w stylu Cathy :)
UsuńKocham działanie arniki :) Jest nieoceniona w walce z pajączkami.
OdpowiedzUsuńWiesz, że nigdy nie wpadłam na zrobienie sobie okładu z nasączonych wacików?:D Czas spróbować :D
a widzisz czasem blogi do czegoś się przydają :D
UsuńMarka Norel kusi mnie coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńWow, fajnie tak spędzić poranek w takiej masce. Ja jedynie używałam próbki kremu rozjaśniającego z kwasem migdałowym od Norel.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona z efektu, ja mam problem z cerą naczynkową, więc myślę, że dałby radę i w takiej sytuacji.
A i zapomniałabym o najważnieszym Pianka doszła, dziękuję Ci bardzo bardzo :*
Nie ma za co ^^
UsuńMi się najbardziej podobasz w tej maseczce bez wacików :D haha. Dobry sposób przed Halloween 🎃 norel pierwszy raz zobaczyłam u Ciebie, a wiesz, że ja jestem sceptyczna co do maseczek, ale w sumie kiedyś trzeba się będzie za to zabrać ^^
OdpowiedzUsuńJa wiem - wacikowe I.T najlepsze xD
Usuńz norel mialam kiedys krem do biustu ale ostatecznie byl kiepski
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie widziałam ich biustowego dzieła w sklepie więc sądzę, że wycofali :D
Usuńse zrobię takie cóś a co!
OdpowiedzUsuńWierzę <3
UsuńLubie kosmetyki Norel :) a te mask sheety to zawsze ciężko mi nałożyć, jakiś antytalent w tej kwestii jestem :P
OdpowiedzUsuńA paczam i nowy post się u Ciebie aktualizuje w blogrollu! Lista czytelnicza to niestety , ale od lat działa sobie jak chce :/ Maupa jedna :P
Usuńnoooo Maupa! Ja widzę najcześciej że coś jest nowego na fb
UsuńTa wacikowa wersja wygląda dla nas przystępniej :D
OdpowiedzUsuńkolejna porządana przeze mnie marka
OdpowiedzUsuńPrzyzwoicie jak zawsze w sheetach się wygląda hahahaha <3
OdpowiedzUsuńNorel takie mocno ciekawiiiiiiii i jeszcze tak ich zachwalasz T0T podzieliłam się postem u nich, ale się nie udało </3
Patrycja jesteś genialna! Pomysł jest genialny! :)
OdpowiedzUsuń