ALE Z CIEBIE HOOYrak! :D BUTY CLEOPATRA HOOY ;)
Tak, tak moi mili Państwo ( jak zwykle mówiła moja nauczycielka od polskiego w gimbazie ;p ) pora opowiedzieć Wam o moich wrażeniach związanych z butami marki Hooy ;p
O tym, że zostałam testerką HOOY pisałam Wam TU! Prezentowałam Wam jest też na moim insta <KLIK> Jakoś przed świętami trafiły w moje ręce Cleopatry, które testowałam na swoich nogach od tamtego czasu. ( na swoich, nie na mojego beagle'a ;p Yerka robi tu za Sfinksa xD, choć musiałam ją trochę spacyfikować do zdjęcia xD ,bo beagle jest dziki , beagle jest zły beagle ma bardzo ostre kły xD. Hahahhaha ;p
Co musicie wiedzieć o Hooy . Hooy to młoda, dość intrygująca marka, która zajmuje się sprzedażą odzieży w "miejskim" stylu. W sensie ma służyć "długo i wygodnie", ale ma też tworzyć wrażenie lekko komiksowych, graficznych klimatów popartu ;D . Bardzo podoba mi się podejście marki, która swoimi "testami" wyszła do "ludzi" w sposób śmiały i ciekawy. Jednym słowem "pokaż kotku co masz w środku" :D Hooy nie boi się krytyki i opinii innych - lubi konstruktywną krytykę i głośne wyrażanie własnego zdania, żeby móc dalej rozwijać się i tworzyć produkty satysfakcjonujące klienta - Brawo Hooy :)
Cleopatry są dostępne w kilku różnych kolorach , choć muszę przyznać , że najbardziej napalona byłam na wersję różowo-czarną ( no popatrzcie na Hello Kitty xD . W moje ręce trafiły dość neutralne, pasujące do wszystkiego połączenie beżów i brązów. Cały koncept butów jest dość minimalistyczny, ale osobiście jestem zwolenniczką twierdzenia - "mniej znaczy więcej". Bardzo podobają mi się dopracowane w każdym calu lamówki w kontrastowym ciemnym brązie, bo podkreślają charakter "miejskiej dżungli" i urbanistycznego klimatu. Całkiem nieźle prezentują się w stylizacjach z rockowym pazurem - moją propozycję stylizacji możecie zobaczyć na moim insta - <klik>
Cóż Wam powiem. Generalnie testowanie Cleopatry, która jak sama nazwa mówi - królowa lubi piasek pustyni i kiedy jest sucho, sucho i ciepło najlepiej ;D - nie przypadło na najlepszą porę roku. W okolicach Świąt spadł śnieg. Spadło dużo, śnieżnego śniegu, który pod wpływem ciepła lubi być mokry ;p . Rodzaj butów Hooy określiłabym na casualowy. Są to bardzo lekkie i zgrabne buty, wykonane z tkaniny, które po prostu szkoda było mi maltretować właśnie śniegiem i wodą - wiadomo piaskowy beżyk nie byłby już taki ładny ;D
Całość unikalności Cleopatry zamyka specyficzne logo "HOOY" , które można znaleźć wewnątrz butów , z tyłu, oraz na językach.
Logo widnieje też na podeszwie, która z całą pewnością nie zalicza się do ciężkich masywnych podeszw podobnych do tych, które można znaleźć w airmaxach . Hooy są bardzo lekkie, prawdę mówiąc na nogach praktycznie nie czuć ich ciężaru, stopa w nich może odpocząć- idealnie znajdują zastosowanie przy chilloucie ze znajomymi w jakimś kameralnym gronie.
Nie śmiejcie się ze mnie xD poszłam raz w nich biegać żeby zobaczyć czy nadają się do joggingu ;p Efekt? Gdyby było ciepło i sucho - byłyby rewelacyjne. Od jakiegoś czasu w "modzie" biegaczy panuje przekonanie, że najlepsze są buty, o cienkiej podeszwie , bo dzięki temu lepiej czuć podłoże i stopa lepiej się adaptuje do powierzchni. Na lodzie - słaboooo.... Ślizgałam się jak na łyżwach i w sumie miałam niezły ubaw krzycząc do siebie co jakieś 2 metry "łiiiii łiiiii łiiii" xD ( ale dzwona nie wywaliłam - a Hooyyy :p.
Powiem Wam szczerze, że do całego testowania podeszłam trochę z przymrużeniem oka ;) Czytałam oczywiście opinię innych testerów, którzy gorąco i namiętnie zapewniali o intensywnym testowaniu - w śniegu, słocie i błocie swoich Hooyek, ale dla mnie to było po prostu NIEMOŻLIWE. Dlaczego? Tak jak mówiłam Cleopatry są wykonane z tkaniny i są to buty bez ocieplenia, nie są cienkie - tkanina jest stosunkowo gruba o gęstym splocie i wewnątrz jest warstewka wypełnienia, ale mimo wszystko przy ujemnych temperaturach paluszki by zamarzły. Osobiście chętnie brałam je na spotkania "domowe" , "do pubu" , "gościny" itp. , czyli najlepiej do pomieszczeń zamkniętych , bo BYŁO MI ICH SZKODA, bo taka była pogoda ;p . Uważałam , że te buty należy traktować z królewską godnością - w końcu to Cleopatra :D
Hehehe ... Ja Hooy mieliśmy parę przygód ;) . Wiecie jestem wyznawczynią, że w ogólnym bezsensie jest jakiś sens i lubię zrobić od czasu do czasu dziwne rzeczy ;p np. poszliśmy sobie zwiedzać osiedle i natknęliśmy się na takie dwa ziomki ;D ( ten mały mówi do dużego - "ale z Ciebie Hooyrak :D , a duży mu odpowiada "a taki że Hooy: xD
Kawałek dalej spotkaliśmy o takiego ziomka ;p . Stwierdziłam, że czegoś mu brakuje pod Hooyinką ;p i o to mu zapewniłam doborowe królewskie towarzystwo :D
Prawda, że wyglądają razem dobrze? A tak, że Hey Hooy !;p
A teraz moje wrażenia na nogach ;p No cóż. Cleopatry mają jeden minus. Ano taki, że mają bardzo małą rozmiarówkę. Naprawdę. W zgłoszeniu do testów wpisałam rozmiar 38, bo na co dzień noszę rozmiar 37 lub 38 właśnie i stwierdziłam, że będzie idealny. Bardzo zdziwiłam się, kiedy otworzyłam paczkę i zobaczyłam rozmiar 39... Ale kiedy założyłam je na stopy wiedziałam już czemu. Buty nie są o tyle małe na długość, co na szerokość są bardzoooo wąskie... Jestem raczej osobą o stosunkowo wąskich stopach. Nigdy przy zakupach nie zdarzyło mi się, żeby buty uciskały mnie Z BOKU. Rozwiązałam ten problem dość prozaicznie - poszerzyłam na maksa sznurówki co widać na zdjęciu ;p . Dzięki temu moim zdaniem buty wyglądają o tyle lepiej, ze nie widać kokardek ( bardzo lubię mieć schowane sznurówki ;p i nie bawię się w wiązanie ich tylko zakładam "na szybko" jak balerinki.
Say Hello-Patra :D
Podsumowując: Testując Hooy dobrze się bawiłam :D Samo testowanie było przyjemnością ;) Generalnie jeżeli miałabym wskazać mój ulubiony element ubrania to właśnie BUTY. Kocham buty ;p Buty są moją defincją ubioru :D Mają podkreślać i określać styl, nastrój, nastawienie. Cleopatry zakładałam kiedy chciałam pokazać "jestem taka że Hooy" ;D czyli po prostu - miało być "długo i wygodnie" , bo kiedy spędza się czas ze znajomymi to raczej nie chcemy żeby stopa nam odpadła, tylko zależy nam na maksymalnym wychillowaniu i to, że zapomnicie, o tym, że macie coś na nogach gwarantowane. Lekkość, widzę lekkość ;p i o to chodzi:D Jedyne czego mogę się czepnąć to bardzo "wąska" rozmiarówka xD, ale i to da się jakoś obejść dla chcącego nic trudnego ;D.
Buty kosztują 149zł i są dostępne TUTAJ!
Zapraszam Was do polubienia fb Hooy :) możecie tam obserwować całość testerskich wrażeń i oczekiwać kolejnych testów :D
LIFE IS BETTER WITH THE CAT
Ładny kolorek Ci się trafił. Ja dostałam do testów spidery ale na razie nie było za bardzo kiedy ich testować bo na śnieg to się nie nadają. Za zimno w stopki byłoby :)
OdpowiedzUsuńDokładnie też tak myślę - pora na tego typu buty nie bardzo. No powiem Ci, ze bardzo chciałam czarno-różowe ;p
UsuńŚliczne, ale przeszkadza mi to logo z tyłu :)
OdpowiedzUsuńnom też uważam , że pasuje trochę jak pięść do nosa , bo przez to buty wydają się bardzo męskie
UsuńJa testowałam Spidery, ale te Cleopatry bardziej mi się podobają. Takie bardziej miejskie, pasują do większej ilości stylizacji. Jakbym miała wybierać, to niebiesko czarne. Ale ja jestem Blue :D
OdpowiedzUsuńhahaha :D ja niestety pinky-pata :D
UsuńFajne buty Ci się trafiły, ładne są, ale jeszcze ładniejszy jest bałwan :D Ja to bym najchętniej całe życie chodziła w trampkach :P
OdpowiedzUsuńdorwałam dranie pod klatką :D ale teraz zaczęło się topić i one też ;(( normalnie czesia i wiesia będzie mi brakować ;D tyle wspomnień hahahah xD
Usuńfajne są. .. też marzyłam w swojej turze o mietusach albo rozowo- czarnych a miałam brąz... podobno dziewczyny lubią brąz. .. zwłaszcza czekoladę haha
OdpowiedzUsuńA słońce o tym wie hahaha :D tylko słońca nie widać nie widać heheh :D
UsuńYerka wygląda na nieszczęśliwą tylko nie wiem czy z powodu przymusowgo pozowania czy że buty nie są dla niej?. Wiosną przetestujesz buty w lepszych warunkach atmosferycznych. Szkoda tylko że nie dostałaś różowych ale mimo to bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńwyglądają. Pozdrawiam
hahaha :D ona ogólnie zawsze ma bardzo nieszczęśliwy wyraz twarzy :D taka jej natura :D nawet jak rozrabia zawsze ma ten niewinny wzrok "na mnie patrzysz? Przecież ja nie robię nic złego" :D Szczwana lisica z niej :D
Usuńbardzo ładny kolor tych butków, będą idealne na ciepłą wiosnę i wczesne lato :-)
OdpowiedzUsuńPieseł jest kochany <3
OdpowiedzUsuńNo kubek jest genialny. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor butków. Mi też byłoby ich szkoda do noszenia na zewnątrz - szczególnie w taką koszmarną pogodę.
OdpowiedzUsuńWidać, że Kitty polubiła się te buciki :)
OdpowiedzUsuńWidziałyśmy je na innych blogach w kolorze różu i mimo, że ten kolor bardziej by do Kotka pasował to jednak kremowe są ładniejsze ;D
kocham bigle:)
OdpowiedzUsuńHahaha, szalona :D Rewelacyjna ta twoja recenzja wiesz :D
OdpowiedzUsuńI zdjęcia unikatowe, no a pieseł - słodkiiiiiii ♥
A czemu mały bałwan nie ma paczadełek?
OdpowiedzUsuńMi sie ten gościu z tyłku butów nie podoba jakiś fetysz czy coś ;D
Gostek z tyłu butów psuje cały efekt. Są takie delikatne a on je jakoś tak "obciąża" :D Taki z niego Hooyek :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładne buciki :)
OdpowiedzUsuńkochana właśnie odebrałam paczkę od Ciebie! Z całeeeego serca dziękuję! Nie spodziewałam się tylu wspaniałych rzeczy, naprawdę! Dziękuję także za liścik i takie piękne słowa! Słodkości zaraz będą do kawy zjedzone, a kosmetyki z checią wypróbuję! Prrzesyłam buziaczki i jeszcze raz ogrooomnie dziękuję! :*
OdpowiedzUsuńfajna sesyjka zdjęciowa, wąska rozmiarówka może być przeszkodą dla niektórych.
OdpowiedzUsuńpozdrowionka:)
bałwan wymiata niezły z niego szpaner ;P
OdpowiedzUsuńJa wolę chyba jednak buty z konkretniejszą podeszwą :D Dobra sesja! :)
OdpowiedzUsuńFajne te bucisze :D idzie pomaaału wiosna więc będą miały lepsze pole do popisu :D ja to teraz nie rozstaję się ze śniegowcami :p
OdpowiedzUsuńPsina taka słodka <3
fajnie się prezentują ,ale ja mam dużą stopę i mogłyby wyglądać na mojej komicznie ;)
OdpowiedzUsuń