Świąteczny Azjatycki Haul :D czyli tona Azjatyków :D część pierwsza - ZAKUPY U BERDEVER.PL :) no i znowu dostałam prezent xD
Jestem blond Gejszą ;p . No w każdym razie lubię tak o sobie myśleć xD . Artystka ze mnie marna - jakby to powiedzieć - prima balerina ze spalonego teatru ;p ( tak bynajmniej twierdzi moja szanowna Mamusia ;p i śmiem twierdzić, że ma rację:D
Na pewno jestem Azjato-świrnięta ;p . Okres przed świąteczny to czas kiedy wokół pełno pokus... Jestem tylko człowiekiem ;p do tego kobietą - puchem marnym ;p więc wolę mam słabą xD . Uległam kilku..nastu.. swoim egoistycznym zachciankom i w ogóle nie czuję się winna... xD
Z drugiej strony obrosłam tak kosmetykami jak niechcianym tłuszczem na bioderkach w związku z czym od nowego roku mam bana... Powiedzmy przejdę na dietę "light" xD i będę jeść tylko "niskokaloryczne azjatyki ;p" ( niskokaloryczne dla portfela rzecz jasna xD )
No i żyję zgodnie z zasadą- " co przyszło ze świata się nie liczy xD " hahahaha ( ano parę azjatocudeniek przyszło do mnie ze świata - wiedziało jak wpaść w dobre łapki :D
U Berdever zrobiłam zakupy z okazji Black Friday jeszcze w listopadzie :) Miałam kilka zachciejstw, parę moich ulubieńców się zdenkowało , a travelki tak dobrze rozdawałam, że nie został mi ani jeden dla siebie samej xD ( btw nadal nie mam własnego bo to świetny prezent dla kogoś kto nigdy nie miał okazji poznać azjatyków :)
Z nowinek, które pierwszy raz miałam okazję próbować to :
-płyn dwufazowy z Bifesty
- peeling enzymatyczny o zapachu owoców leśnych z Det clear
- i płyn do demakijażu z Panny Pompy
Moje "pewniaki", które kolejny raz już kupiłam i jestem nimi absolutnie zachwycona to dwa boskie oleje do demakijażu czyli FANCL - pisałam o nim TU! i jabłkowy BCL - TU!
Dla niewtajemniczonych - FANCL to praktycznie doskonały olej do demakijażu - ma bardzo lekką konsystencję, naturalny skład ( dzięki czemu NIE zapycha nawet najbardziej zapychalskie cery ;p patrz MOJA :D no i co najważniejsze praktycznie błyskawicznie usuwa nawet najbardziej oporny makijaż :) Kupiłam bo podobała mi się limitowana butelka , do której była dołączona przesłodka miniaturka idealna na wyjazdy ( normalnie FANCL ma niebieską buteleczkę :) . Uwielbiam go ^^)
Czemu jest PRAWIE doskonały? Ano z dwóch powodów pierwszy - niestety mimo ślicznej butelki nie mogę jej sobie "odkręcić" i nalać innego oleju lub uzupełnić go ;( You Know WHAT I mean? Większość Azjatyckich oleji można po wykończeniu po prostu uzupełnić - no a limitowane butelki jak wiecie SĄ LIMITOWANE i szkoda mi jej wyrzucić po skończeniu ;(
Drugi powód jest bardzo prozaiczny i uzupełnia go boski BCL o zapachu świeżego jabłuszka :D FANCL nie ma zapachu. Jest absolutnie BEZZAPACHOWY , co dla jednych jest plusem dla drugich minusem - jak poznacie zapach BCL będziecie wiedzieć o co mi chodzi !
BCL ma konsystencję jakby to powiedzieć... Miodu? Pachnie obłędnie jabłkiem , kocham go właśnie za ten zapach :) Zwykle mieszam moje oleje właśnie z BCL - w sensie 1 pompka do 1 pompki i powstaje duet idealny :)
Panna Pompa była mi znana wcześniej z powodu kultowych myjaczy ^^ - pisałam o nich TU! i wiedziałam, że na pewno mnie NIE zawiedzie :) . Płyn do demakijażu jest oczywiście zapakowany w cudowne pandowe opakowanie w kolorze MADżENTY ;p i śmiem twierdzić, że zdetronizuje wszystkie moje micki :D
Panna Pompa to nie tylko śliczne różowe opakowanie :) Ten płyn ma delikatny zapach pomarańczy :) Delikatny , bo nie jest to chamski zapach "mechanicznej pomarańczy", ale subtelny aromat świeżego owocu :) .
Bałam się, że ze względu na ten zapach może podrażniać moje wrażliwe oczy - i co? Ano ni co! To jest w sumie najdelikatniejszy płyn z jakim miałam do czynienia :) Absolutny hicior jak w przypadku myjaczy i zostanie ze mną na zawsze ^^)
Do tego ma wymyślne opakowanie :) - wiecie czemu? Bo ma swoją własną pompkę , która jest zakończona mini sitkiem. Przykłada się do niego wacik naciska i jest już gotowy do działania ^^. Do tego można oczywiście zakręcać go i odkręcać i jest zamykany na <klik>
Bosko!
Mnie jeszcze znowu zaskoczyła wielkość Panny :) Spodziewałam się małego opakowanka , a tu znowu wielka pandziocha :D
Szkoda, że firma Panna Pompa ma tylko kilka produktów :) Widziałam, jeszcze w necie balsamy w sprayu i chyba poproszę Ber , żeby taki dla mnie zdobyła , bo marka jest absolutnie niszowa i mimo kilku produktów w ofercie jest rewelacyjna - pod względem dizajnu, działania i pomysłowości :).
Det clear znałam , bo jakiś czas temu miałam ich puder enzymatyczny do mycia twarzy - pisałam o nim TU!
Byłam bardzo ciekawa peelingu enzymatycznego z tej firmy , bo często w necie można znaleźć porównania obu produktów ( pudru i peelingu) .
Często widziałam opinie, że puder jest bardziej dla cer tłustych i skłonnych do niedoskonałości, natomiast peeling dla cer wrażliwych :)
W serii peelingów enzymatycznych mamy do wyboru 3 warianty - bez zapachowy ( a feee ... ;p ) , mix owoców ( podobnie jest z pudrem - jest dostępny tylko w tym zapachu - mix owoców) i owoce leśne.
Nietrudno się domyślić, że wybrałam właśnie owoce leśne ( choć znając mnie przy następnej promo zaopatrzę się w pozostałe warianty ;p )
Pierwsze co się rzuca w oczy i co wyróżnia Deta na tle innych enzymasków - MA POMPKĘ :D
Nie wiem czemu, ale odnoszę wrażenie, że firma det inspirowała się przy jego tworzeniu kultowym CURE, który też oczywiści ma pompkę ( ojjjj CURE jest na mojej wiszliście :D.
Do tego konsystencja det jest bardzo lekka - żelowo-wodnista. Szczerze mówiąc na początku grubo zastanawiałam się czy nie będzie z nim lipy , bo ta konsystencja jest bardzo NIE peelingowo-enzymatyczna ( większość jest bardziej zbita coś jak pasta do zębów, a tu totalna galaretka i to słabo stężała) .
Zaskoczył mnie oczywiście na plus - z drugiej strony wybacz Ber , że w Ciebie na ułamek sekundy zwątpiłam ;p - bo musicie wiedzieć, że wszystko co Berdever sprzedaje w sklepie testowała na sobie ;p i dlatego wiem , że czego bym u niej NIE kupiła to będę zadowolona - tak było i tym razem.
Jesteś posiadaczką wrażliwej cery i wszystko Cię podrażnia? Det clear jest idealny właśnie dla takich osób :) Jest absolutnie łagodny i skuteczny w swoim działaniu.
Zapach owoców jest trochę jak w kisielu - zresztą oooo - taka jest jego konsystencja KISIEL. ;p
Pompka sama dozuje ile potrzeba go na raz - mała rzecz a wielka w ułatwianiu życia :)Bingo - znowu trafiony zatopiony :)
Ostatni na mojej liście jest płyn dwufazowy z Bifesty :) Nie kryję, że kupiłam go po rekomendacji Berdever :) Tusze Azjatyckie to jest inny level niż nasze. Jakby to powiedzieć...
Są semi-permanentne i naszpikowane "kłaczkami"oraz toną substancji wzmacniających rzęsy. Wiecie Azjatki wbrew pozorom rzęsy mają badziewne ;p i żeby mieć "wachlarze" ( no przecież Ulzzang nie mogą stracić twarzy xD oszukują ;p właśnie "ciężkimi" tuszami.
Do tego "sorry ale taki mamy klimat" . Wiecie o co mi chodzi? W Azji jest bardziej wilgotno i parno niż u nas . Jeżeli make-upy nie byłyby semi-permanentne to po prostu by spłynęły z twarzy i zamiast uwodzicielskich spojrzeń byłaby Panda :D .
Panda choć słodka :D to niestety kobiety nie za bardzo chcą ją przypominać ;p
Bifesta jest więc nastawiona na usuwanie makijażu w wersji "hard" bez podrażniania i efektu "mgły" , robi to błyskawicznie i bezboleśnie ( czyli nie tak, że trzeba trzeć oko wyrywając sobie setki niewinnych baby-lashes ;p
Jedyne co mnie "wkurzyło" ;p to ,to, że po pociągnięciu zaznaczonego miejsca z banderolki schodzi cała okładka :D . Normalnie czułam się jak w Samych Swoich "ja tylko pociągłem" xD
Butelka choć ma pod spodem graficzkę ala znak wodny staje się po prostu uboga...
Szczerze mówiąc bardzo lubię krzykliwe z niezrozumiałymi znaczkami buteleczki ;p wiem wtedy , że to na pewno Azjatyk ;p
No ale jak pogodziłam się już faktem dokonanym - że bifesta jest jak "nagi instynkt" ;D polubiłam się z tą "ździrą" xD
O travelach opowiem Wam przy okazji osobnego posta - jak już wreszcie dorobię się ich na własność xD hahaha normalnie szewc bez butów chodzi xD
W następnym poście, bo to jest pierwszy Azjatohaul - przed świętami poczyniłam całkiem spory zapasik więc niedługo kolejny pościk z serii ;p. Początkowo planowałam zrobić "jeden post" , ale jak zobaczyłam tę monstrualną ilość informacji, którą jak zwykle miałam do przekazania to się lekko przeraziłam .... ( jenyyyy jestem okropnaaaaa xD
Wszystkie kosmetyki kupiłam na berdever.pl :)
Lajknijcie też jej fb :) - co 100 lajk dostaje nagrodę :) no i kupując u berdever i zostawiając recenzję do zakupu , macie szanse wygrać co miesiąc nagrodę :) ( wygrywają 2 osoby :)
Post miał pokazać się już kilka dni temu, ale byłam tak padnięta przeprowadzką, że nie miałam siły wcisnąć głupiego <opublikuj> xD. I w sumie dobrze xD
Odebrałam prezencik od Berdever ( w sensie leżał i czekał na mnie grzecznie u Mamusi ) <3 hihi xD najbardziej podobał mi się minimalistyczny dizajn pudełka :D a czemu?
Widzicię tę przepiękną naklejkę?
Dzieło Fancy <3 zdolniacha z niej :D pomysł żeby zrobić Berdever firmowe naklejki był mój, ale już wykonanie zostawiłam oczywiście profesjonalistce :D . Do tego akurat ta która była jej osobistym pomysłem jest najlepsza :D ( uroczy Berdeverek Pandzioszek dziwnym trafem przypomina trochę z twarzy Pana Paczkowego :D ( szacunek jego ciężkiej pracy ! - w końcu jest jedną z twarzy firmy :D
W środku Hello Kitty World :D hahaha xD ten koteł tak do mnie przylgnął, że już pewnie na zawsze zostanie ( bidaczyna nie ma ze mną lekko xD
Stadko ślicznych kocik kopertek ;3 , notesik, zakładeczki mrrau....
Koci BB ( miałam rozkminę niczym za Hamleta: "kupić nie kupić? Oto jest pytanie ;p " na szczęście Berdever wiedziała, że powinien sam przyjść :D.
A to obok bardzo różowe z słodkim zdjęciem klapy od sedesu xD to wiecie co to jest? Anoo żeby tyłeczek w czasie królewskiej wizyty na tronie nie ślizgał się i żeby nie marzł ( wiecie tę części ciała są bardzo wrażliwe na zmianę temperatur xD ( wiecie mam już w sumie kiblowy komplet bo w poprzedniej paczce od Yuki Nishimury był papier toaletowy xD więc teraz tylko szczotki brakuje xD . A wiecie z jakiego milusińskiego materiału jest wykonany :D:D:D xD
W ramach kosmetycznej ekstazy, którą przeżyłam najpierw był napissss : "Pati" xD wiecie ogólnie nie znoszę tego zdrobnienia mojego imienia xD ( za bardzo kojarzy mi się z główną bohaterką filmu 100 dziewczyn i ja... Jak nie widzieliście to zobaczcie to bardzo głupia komedia "para-romantyczna" xD ), ale jakoś w "rączkach" Berdever brzmiało to nawet słodko ;p
Słodko było tym bardziej jak zobaczyłam co to jest :D - ano moja wymarzona Aqualabelowa galaretka ;p hihihii ( opakowanko na żywo jest jeszcze ładniejsze :D
Odżyweczka z Tsubaki z Shiseido ;3 jeszcze nie używałam ale moje kłaki już się cieszą ;p
No i mask sheet w wersji witaminowej ( tego nigdy nie odmówię :D.
Berdever dbała oczywiście o moje podniebienie ( zielonaaa herbataaaaaa mniammmm... słodyczowy rarytas ! ) Mety Kiss - ubóstwiam ;3 , te zielone opakowanie to było zielono-herbaciane ciastki mniamiiii :D A to różowe opakowanie z kobitką to coś absolutnie szokująco zaskakującego - mianowicie MASK SHEET w kapsułce ^^) bierzesz taką pigułeczkę, zamaczasz w interesującej Cię substancji i masksheetujesz na twarz ;p
Na koniec znowu Hello Kitty xD Nie stęskniliście się? Dawno jej nie było w tym poście xD
Pałeczki do ryżu w Hello Kitty, Kalendarzyk na 2016r w Hello Kitty , magnesy na lodówkę w Hello Kitty no i ... ŁYŻECZKA!!! ( mam już 2 kubki ;p , talerzyk, miseczkę ale łyżeczki jeszcze nie :D hahaha jest może cała zastawa Hello Kitty? ( po co się pytam toć na pewno jest xD.
Berdever - łoskalpuję Cię xD Zwariowana kobieto NIE musiałaś :D , ale to miłe ;3 i nie będę ukrywać, że cieszyłam się jak cholera ;p Bardzo DZIĘKUJĘ CI ;3 No cóż cierpię na ciężką i nieuleczalną chorobę pt. Vergajorzyca Berczyńskiej, na którą to chorobę jest tylko jeden lek - paczki od Berdever ;p więc wydłużyłaś moje życie do następnych zakupów xD hahaha .
Aaaaa no i pytałaś skąd znałam Twój rozmiar koszulki :D - to proste :D Kupowałam na siebie xD - stwierdziłam, że musisz mieć podobne parametry ;p ( każda wariatka ma na głowie kwiatka i kota w głowie :D
P.S Słodycze ze zdjęcia nie wchodziły w haulowe zakupy ale Berdever obdarowała mnie nimi z czystego serca i swojej dobroci :) , a że jestem łakoma ;p to moje serduszko radowało się nimi a jakże ;D - Berdever DZIĘKUJĘ :D
Panda pompa mnie zaciekawila bardzo <3
OdpowiedzUsuńNooo pompa to jest wypasik ^^
UsuńO, jak tego dużo :) I jak słodko :)
OdpowiedzUsuńhahaha nooo nie da się ukryć xD
UsuńU Ciebie co post, to oczopląsu można dostać :) Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńxD noooo a ja się już tak staram żeby było krótko xD
UsuńJak już kiedyś wynajmiesz magazyn na te wszystkie swoje dobroci to ja Ci mówie - nie zdradzaj nikomu adresu, bo to się źle skończy! :D
OdpowiedzUsuńhehehe jakoś jeszcze sobie radzę xD
UsuńSporo fajnych rzeczy! :-)
OdpowiedzUsuńWow , dużo tego ☺ słodkie te opakowania i ciekawe zapachy kosmetyków. Szczęśliwego Nowego Roku ☺
OdpowiedzUsuńWow , dużo tego ☺ słodkie te opakowania i ciekawe zapachy kosmetyków. Szczęśliwego Nowego Roku ☺
OdpowiedzUsuńO matko, ile skarbów! :D Jak Ty nadążasz tego wszystkiego używać? :D
OdpowiedzUsuńSuper rzeczy:) Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń^^
UsuńJakie paczuszki piekne, sama radosc pakowania! Ja juz zbieram kolejne atrakcje od kota! Kupujesz same hity to jak masz byc niezadowolona! odradze Ci zawsze cos co sie u mnie nie sprawdzi, wiesz sama.
OdpowiedzUsuńa tak naprawde to jestem zszokowana jak Ty to wszYstko zuzywasz! JA SIE KREMAMI DZIELE Z Paczkowym i tym sposobem moge je predko zuzywac, ale tez nei wszystko. ale wiesz zaraz w niedziele sie bede pakowac i mam juz chyba z 7kg kosmetykow przez paczki! az sie boje wrzucic wszystko do walizki...
hahaha no nie do końca zużywam ;p mam po kilka różnych butelek otwartych xD uuuuu to się paczkowy na taszczy ;p ale w sumie bycie MENżem właścicilki firmy kosmetycznej do czegoś zobowiazuje ;D hahahaha koteł rulez xD
UsuńAle się cieszę, że naklejka wyszła spoko w druku <3 i że się podoba. No powiem Ci, że same fajności...ja też mam bana, ale wczoraj jeszcze zdążyłam na pożegnanie złożyć 4 zamówienia... popierdzieliło mnie, jak nic XD Czekam na recenzje :) Miłego używania!
OdpowiedzUsuńNooo wyszła/y zajebiście! a Pandzioszka najfajniejsza :D hahaha 4 zamki no ja w sumie też xD na koniec roku mnie też popieprzyło xD ja nie wiem może to wina hormonów xD ;D:D:D baby na koniec roku dostją sząłu macicy?
UsuńSame azjatyckie cacuszka! Mnie niezmiennie ciekawią wszystkie oczyszczacze. A nakleja pierwsza klasa! :)
OdpowiedzUsuńOczyszczacze to jest high level - nic naszego się z tym nie równa :D naklejeczka jest boska <3
UsuńMasakra ile fajnych rzeczy! Dzięki Ber De Wer postawiłam pierwsze kroki w azjatyckich produktach i powiem Tobie, że mam ochotę na kolejne :D. Chociaż ja to tak nie szaleję jak Ty :P
OdpowiedzUsuńhahaha Vergajorzyca Berczyńskiej jest nieuleczalna :D
UsuńNo Hello Kitty w zamówieniu nie mogło zabraknąć xD
OdpowiedzUsuńA jakże ;p inaczej się NIE liczy xD
UsuńJejku, ile fajnych rzeczy :) dużo szczęścia w Nowym Roku Kochana! ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję<3 nawazajem :D
UsuńAleż tego dużo. Potrzeba solidnej szafy na te cuda :-)
OdpowiedzUsuńto prawda i stosu kartonów.;p
UsuńOgrom tego. I wszystko tak słodko wygląda:)
OdpowiedzUsuńi jeszcze lepiej działa :D
UsuńCzuję Twoją energię w tym poście i aż się sama tak podjarałam, że szok :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich łupów wspaniałych :)
hahaha dobre :D a jak pisałam to klawiatura się paliła ;p
UsuńAle cuda i tyle nowości :) Ty to masz dobrze ;)
OdpowiedzUsuńTeraz czekamy na recenzje :D
Pozdrawiam w nowym roku :*
:***
UsuńOtwórz sklep! Ja Ci mowię- otwórz:)))
OdpowiedzUsuńxD taaaa myślałam o sklepie ,ale z ubraniami xD
UsuńWspaniałe zakupy tyle cudeniek i oj piękną niespodziankę dostałaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
a jaka radocha :D
UsuńOj wspaniałe cudeńka. Chętnie zajrzę do sklepu, tym bardziej, że wcześniej nic nie miałam z azjatyckich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJak już tam wejdziesz to nie będziesz chciała wyjść :D
UsuńWow, znowu tyle wspaniałości. Ta Berdever jest po prostu niesamowita ! :))
OdpowiedzUsuńhttp://sakurakotoo.blogspot.com/
To prawda ^^ jedyna taka niepowtarzalna kobieta :D
Usuńszał pał normalnie !! :) Najlepszego Kochana w tym Nowym 2016 !!
OdpowiedzUsuń:****
UsuńWitam serdecznie! Nazywam się Kamila i prowadzę bloga poświęconego grafice komputerowej. Może zachciałabyś zajrzeć, pozostawić komentarz lub zaaobserować? Chętnie odwdzięczę się tym samym :) http://only-4-art.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO kurcze! Chętnie zajrzę!
UsuńPandziocha jest przesłodka <3
OdpowiedzUsuńOstatnio się nawet zastanawiałam, czy nie skorzystać z przeceny w Berdever, ale gdzieś posiałam umowę z banku, a bez niej moje internetowy płatności są uziemione. :/
No, ale może wreszcie dojdzie do mnie paczka z rozdania i przynajmniej tym zrekompensuję sobie żal za niekupionymi kosmetykami.
Ach taaa poczta! Leć po odbiór paki czeka od 24 grudnia :)
UsuńAch taaa poczta! Leć po odbiór paki czeka od 24 grudnia :)
UsuńTakie kolorowe zakupy to nam się podobają :D A panda na pudełku? Rozczulająca! :D
OdpowiedzUsuńJa wiem :D Was tylko pandy wzruszają :D
UsuńOne są prześliczne! :))
OdpowiedzUsuńJa zakupy zrobiłam kilka dni przed Tobą ;) i Panny Pompy moje oczy jednak podrażnia, ale ostatnio ciągle mam ten problem, za to super mucel kilka ruchów i skora aż skrzypi od czystości ;)
OdpowiedzUsuńWow! Ile rzeczy - normalnie oczopląsu można dostać :P Tyle różowych kotków :) Mnie na razie najbardziej kusi aloes z holika ;)
OdpowiedzUsuńŁohoho ile wspaniałości !
OdpowiedzUsuńJak szaleć to szaleć :) a det clear enzymatyczny to moje nowe chciejstwo :)
OdpowiedzUsuńJakie to wszystko piękne! Hello Kitty jest przesłodka <3
OdpowiedzUsuńmuszę dopisać kilka pozycji do mojej wishlisty :D
OdpowiedzUsuńmuszę dopisać kilka pozycji do mojej wishlisty :D
OdpowiedzUsuń