BOXO PODSUMOWANIE MARCA - ZIMOWA PACZKA TERRI, NIESPODZIANKA OD CANDY PANDAS, CHILLBOX, LOVELY BOX, PRETTY BOX, FITLOVEBOX xD więcej ich matka nie miała xD
W tym miesiącu jeżeli chodzi o Interendo i Boxy to był prawdziwy szał ciał xD. Tak dawno nie boxowałam , że dostałam kociokwiku xD . Zwłaszcza , że miałam urodziny to stwierdziłam, że zrobię sobie dobrze ;p i tyle hahaha :D . Największy szał dostawała moja mama, która ciągle odbierała coś od kuriera lub postmana.
Sądząc po widoku mojego mieszkania, totalnym braku czasu z powodu maxymalnej ilości dyżurów i odsypiania po nich stwierdziłam, że kartony, skitrane w nich kosmetyki i inne gadżety znowu przejęły kontrolę nad moim życiem xD. Do tego doszły fanty ze spotkania z blogerek i robi się kongo . ( mi oczywiście to NIE przeszkadza, ale mój chop zaczyna pomału marudzić i stwierdzam, ze wstydem, że ma rację xD . Dobrze, że idą święta i będę mieć chociaż jeden dzień wolnego w zanadrzu , bo muszę wreszcie odebrać resztę dobytku-przybytku z piwnicy od rodziców bo mimo już prawie 3-go miesiąca mieszkania "na swoim" nadal nie uporaliśmy się z odbiorem, nie oszukujmy się w większości niepotrzebnych rzeczy.
Z boxiorów komercyjnych w tym miesiącu grany był Chillbox ( o tak przeprosiliśmy się z nim na chwileczkę, bo miał w sobie zestaw mini setów skina golden snail i tylko dlatego kupiłam tego boxa) . Podobało mi się też podejście dziewczyn, które po moich ekscesach z kurierem inpostu i wielu skargach natychmiast po zakupie napisały do mnie z propozycją INDYWIDUALNEGO wyboru doręczyciela - z której oczywiście skorzystałam - NIE ZNIOSĘ KURIERA IN POSTU , ale o tym za chwilę.
Resztę zawartości oceniam na TAK SOBIE. Bardzo zainteresowała mnie maska do włosów , bo uwielbiam włosoprodukty , a tę maskę zachwalało już kilka osób do tego przepięknie pachnie - więc jak najbardziej na tak. Spodobał mi się również ogórkowy eliksir do ciała , który jest tak naprawdę mieszaniną olejków z nutą świeżego ogórka ( bardzo ciekawe połączenie! ) . Przyprawa do kawy , której nie piję - w skrócie y yyy.. a o szablonach to już w ogóle ... NIE.....
Książki w chillu to po raz kolejny ZUO... Szczerze mówiąc wolałabym dostać już Pana Tadeusza z opracowaniem lektury , bo wiedziałabym, że kiedykolwiek może się przydać xD . Ale ta książka? Mamo.... Nigdy jej nie dotknę. Sorry no NIE!
Tak jak mówiłam box kupiony pod wpływem SKINA ( tak to mój kryptonit xD
Pretty Box to był mój debiut. Kupiony też pod wpływem podpowiedzi "AZJATYCKIEJ" . No napaliłam się co to może być i poczułam lekki niedosyt kiedy zobaczyłam, że jest to mini set VIP Gold ze skina ( moja radość byłaby większa gdybym tydzień wcześniej nie kupiła poczwórnego zestawu 3 minisetów xD
Ekipa bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie karteczką z życzeniami i drobnym upominkiem - pisałam o tym przy okazji prezentów urodzinowych. Naprawdę mały gest a bardzo miły - widać , że interesują się swoimi klientkami.
W środku była maseczka żelowa anatomicals ( mam podobne cudo od Ann ) , szampon przeciw wypadaniu włosów z VIDA SHOCK - tak mnie zainteresował sobą , że jest już w użyciu ;p . Jagodowy krem do rąk - w sumie dobrze, bo ostatnio pokończyły mi się wszystkie, a moje dłonie są w opłakanym stanie przez ciągłe odkażanie w szpitalu. Balsam w kostce - nie lubię balsamów do ciała. No niestety... A tych w kostce podwójnie, bo nie umiem się nimi obsłużyć xD. Drobiazgi od karmelkowo ( mniam mniam) i urocze herboludy :D.
Jak dla mnie całkiem , całkiem.
Lovely box to moje drugie pudełko. Kupiłam w zeszłym miesiącu 3-miesięczną subskrypcję. Nie wiem czemu ani jak to się stało , że nie obfociłam go poprzednio. Oooo przypomniało mi się! Smoothie truskawkowe było tak pyszne, że nie dałam rady - wyżłopałam natychmiast po otwarciu i chrupki serduszka mimo pikantnego smaku też mi smakowały ;p - więc nie było potem prawie czego fotografować xD.
W tym miesiącu lovely było dość ciekawe w składzie :) - pianka myjąca organique ( JEST!) , przepyszny karmelowy popcorn ( nie mogłam się powstrzymać i większość zeżarłam zanim zrobiłam zdjęcie ;p. Bardzo interesujące masło shea w konsystencji stałej o przepysznym zapachu czekolady ( uwielbiam czekoladę ;D , mydło peelngujące i pasta orkiszowa calaya.
Hmm.... czegoś mi jednak zabrakło ... Sama nie wiem czego?
Dzięki zniżce -50% od Fancy szastnęłam się na roczną subskrypcję Fitlovebox - za rok subskrypcji zapłaciłam 125zł , zawartość jak dla mnie jest rewelacyjna - nigdy nie kupiłabym sobie sama takich produktów, ani tym bardziej nie widziałabym o ich istnieniu! Do tego nie potrafiłabym ich do niczego wykorzystać xD Nie oszukujmy się jestem kulinarnym mniej niż zerooooo xD ( Nie znosze gotwać bleeeeeeeee.....! ) . Na szczęście wewnątrz jest książeczka z przepisami jak wykorzystać znajdujące się produkty.
Polecam szczególnie tym kulinarnie zakręconym :D - bo nie jest to tylko box dla chcących się odżywiać prawidłowo, bardziej powiedziałabym dla tych, którzy szukają nowych smaków i są po prostu ciekawi :) . Dotychczas oprócz limitowanej edycji wyszła edycja lutowa i marcowa .
Obie dla mnie jak najbardziej na plus , bo mamy tu produkty przede wszystkim PEŁNOWYMIAROWE i niszowe :)
Szok w trampkach przeżyłam kiedy przyszła do mnie "KARTKA" od Candy Pandas xD . Taka to była kartka, że zmieściła się w wielkim kartonie xD . Jak to Miśki powiedziały - " Pozbyłyśmy się trochę żarcia" xD . Widziałyście w Zoo napis "NIE KARMIĆ ZWIERZĄT" ? :D No właśnie :D ja też xD .
Prześliczna kopertka z podobizną bliźniaczych Pand - jak widzicie na żywo różnią się tylko wywalonym jęzorem ;D . Pandziaski poczęstowały mnie swoimi ciasteczkowymi wyrobami z ich firmowym stempelkiem ^^ ( CZUJĘ SIĘ WYRÓŻNIONA!) , a do tego zamówiły dla mnie moją własną :D <YUPPI!> - chciałam, pragnęłam i musiałam mieć takie maleństwo ;p Jak znajdę Madżentowy tusz będę stemplować wszystko co popadnie xD hahaha
Dziękuję Pandziaskom z całego serducha :D Przygotowałam już dla Was odwet ! hahaha ;p
Nie byłabym sobą gdybym nie wzięła udziału w Zimowej Pacze Terri ^^ . Uwielbiam robić boxy , więc byłabym chora gdybym nie wzięła udziału ;p . Moją partnerką była Ciekawska Magdalena - moją paczkę dla niej możecie zobaczyć - TUTAJ! . Poniżej zawartość, którą dostałam od niej:
Ciekawska wysłała mi paczkę Inpostem xD Były z nią niezłe jaja xD . Jak chociażby wielkie poszukiwanie punktu odbioru inposta w moim mieście xD buahahaha ....
Mam też jeszcze 3 kartony kosmetyków z mojego pierwszego spotkania blogerek ^^ , ale o tym w następnym poście ;p
LIFE IS BETTER WITH THE CAT!
♥
OdpowiedzUsuńJa posiadam Chilla i skusilam sie na niego ze wzgledu na Skina... ale ogolnie zawartosc przypadla mi do gustu :) no i bylo to moje pierwsze pudelko od niepamietnych czasow :) mmmm ale mi narobilas ochoty maslem z nerkowcow..... uwielbima wszelkie masla orzechowe.... aaa daj gryza ! :)
OdpowiedzUsuńŁadna ilość i tyle cudów w Boxach. <3 U mnie też za mnie paczki odbierają i sterta rośnie w kącie. Z twojej listy wymienionych mam jeden w domu. A szaleństwo urodzinowe zdarza się każdemu. :D Zwłaszcza mnie, bo o moich urodzinach zwykle zapominają. Ale mam jeszcze trochę czasu do nich.
OdpowiedzUsuńSame fantastyczności! Karmelowy popcorn to coś zdecydowanie dla mnie :D A fitlovebox uważam, za naprawdę świetny!
OdpowiedzUsuńSzaleństwooo :D ja póki co robię sobie przerwę z boxami :p
OdpowiedzUsuńZaszalałaś, ale w końcu żyjemy po to, aby szaleć :P
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze masa wszystkiego :P
OdpowiedzUsuńSporo fajnych rzeczy, ale co do tych książek w chill... No bez komentarza:). Od tego miesiąca u mnie koniec zabawy z boxami. Postanowiłam rzucić sie w wir azjatyckiej przygody- póki co udało mi sie zaliczyć wtopę:)
OdpowiedzUsuńTak, ten jęzor na żywo też nas różni xD Oj nie szykuj odwetu! Pandom karton bambusa wystarczy!!!! xD
OdpowiedzUsuńJak ktoś mi powie, że mam dużo kosmetków, to pokaże im Twoj blog haha :)))
OdpowiedzUsuńJa kupiłam chillboxa też ze względu na skina i temu, że zdałam przedmiot, z którym miałam największe problemy xd. chociaż chyba trudniej było się przygotować na fizjologię, ale... zaliczone w drugim terminie, nie pytam już jak. xd
OdpowiedzUsuńTen fitlovebox jest mega ciekawy, może sama zacznę subskrypcje. Miałam już go co prawda możliwość trochę poznać, bo wygrałam ich limitowany box, jeżeli się nie mylę, ale o subskrypcji jeszcze nie myślałam :>
Ile boxów :D a zawsze myślałam że to ja mam za dużo kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńO matko ile fajnych produktów, miłych testów :-)
OdpowiedzUsuńRozwaliło mnie to z Panem Tadeuszem:D
OdpowiedzUsuńNo :D
UsuńTy to zawsze zasypana jesteś paczkami :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zawartości :) FitLoveBox również mam :)
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie jeszcze jeden ciekawy box - http://www.subclub.pl/scrummy-k54.html ;)
OdpowiedzUsuńOoo ile fajnych rzeczy, trochę żałuję, że nie zamówiłam Chillboxa ;)
OdpowiedzUsuńAleż cudownych cudowności :D
OdpowiedzUsuńŻarełko najlepsze :D
Ile dobroci!
OdpowiedzUsuńWszystko śliczne ale stempelek przeuroczy i wygrywa ten post:D
OdpowiedzUsuńwow napatrzeć się nie mogę na...słodycze :D mniami :P ja w tym miesiącu odpuściłam Chillboxa na rzecz Naturalnie z pudełka i żałowałam niestety :-(
OdpowiedzUsuńKochana paczkę dostałam :) dziękuję ślicznie!!! Szalona jesteś wiesz???:)
OdpowiedzUsuńojeje nie pomyślałam o tym:( następnym razem będzie poczta Polska hahah
OdpowiedzUsuńBoxove love :-D
OdpowiedzUsuńJa już od dłuższego czasu nie zamawiam boxow. Denerwowaly mnie tym że kosmetyki często się powtarzały.
OdpowiedzUsuń