Dermo Future 30-dniowa kuracja odmładzająco-wygładzająca 100% kolagen, elastyna , koenzym Q10


W zeszłym miesiącu Michał dał mi wolną rękę z testowaniem i mogłam sobie wybrać co mi w duszy gra ;p . Generalnie jestem typem, który nie stroni od wizyt u kosmetyczek i wszelkiego rodzaju zabiegów relaksacyjno-odmładzająco-upiększających ( tak pewnie teraz myślicie, że jestem MEGA pustak xD haha , ale wychodzę z założenia, że skromność już dawno wyszła z mody ), po prostu bardzo to lubię - nie palę, nie piję to chociaż wydam swoją ciężko zarobioną kasę na inną przyjemność ( mam taką czerwoną świnkę w serduszka, do której wkładam wszystkie 5zł, które mam w portfelu z zakupów - byście się zdziwili w jak szybkim czasie można zaoszczędzić znaczną kwotę), ale uważam , że można też sprawić sobie odrobinę przyjemności w domu i poczuć się jak pod okiem profesjonalistów.



Dlatego wybrałam sobie takie małe alchemiczne laboratorium pod tytułem "30-dniowa kuracja odmładzająco-wygładzająca" .  Myślę, że tego typu "programy" bardziej mają za zadanie zahamować następne usterki, lub chwilowo poprawić wygląd - takie lifty bankietowe.

Byłam bardzo ciekawa tej kuracji Dermo Future ( i wybrałam ją sobie sama ^^) ze względu na to, że Azjatki bardzo cenią sobie kolagen pod każdą postacią, choć  w Azji królują głównie doustne suplementy. 


Cały zestaw jest utrzymany w typowej Dermo Futurowej stylistyce -czyli black-red-white ;D

i składa się z 3 kroków:


Kapsułki Elastyny zwiększające napięcie skóry - wbrew pozoru kapsułek się nie połyka ( i tu mnie ździebko wzięło ;p ) , bo należy je przełamać i wsypać do mikro miarki ( początkowo ten rozmiar mini-tiny mnie osłabiał bo bardziej przypomniał mi akcesoria dla Barbie, ale potem już przestałam się śmiać i doceniłam ten bajrek,, bo okazało się, że jest NIE za duży i NIE za mały tylko w sam raz na raz :D.

Łamanie jest szczerze mówiąc dość trudne i skończyło się na tym, że po prostu przegryzłam na pół ;p



Po wsypaniu do mini-tiny miarki białego proszku elastyny zapipetowuje się ją aktywnym kolagenem w żelu  i miesza mikro łopatką podobną do patyczków do lodów . 

Wtedy dzieje się ciekawa rzecz - bo kolagen i jakby "rozpuszcza" elastynę i stają jednolitą papką z wyglądu i konsystencji przypominającą ukręcone ciasto na jabłecznik.

Taką mieszaneczkę nakłada się na oczyszczoną twarz i wklepuje :) 

Na co trzeba uważać? 

Masa musi być jednolita - na instrukcji jest napisane że powinno zakraplać się 3 pipetki, ale jest to zdecydowanie za mało - masa jest wtedy zgrudkowana - w praktyce 5-6 pipetek jest dużo lepsze. Mimo, że ampułka ma normalny rozmiar podobny do każdej  innej ampułki Dermo Future to pipetka pobiera zdecydowanie mniej żelu. Jeżeli masa nie jest dobrze rozmieszana robi się z niej trudno wchłanialna pasta, która po prostu zostaje NA twarzy zamiast wchłonąć się w skórę.

Nawet jeżeli na twarzy pozostało mi odrobinę "białego proszku" zwłaszcza o okolicach nosa ( tylko bez skojarzeń proszę xD, to i tak nakładam krok 3 : 


Preparat dotleniający z koenzymem Q10. Ma przyjemny lekko kremowy zapach i żółtą zbitą konsystencję - trzeba na niego uważać jest bardzo treściwy i zbyt duża ilość może zaszkodzić skórze - w sensie jest komedogenny. 


Pewnie zastanawia Was co autor miał na myśli, że koenzym Q10 jest dotleniający. Mianowicie chodzi tu o to, że koenzym Q10 wchodzi w skład łańcucha oddechowego i jest ważnym kofaktorem przenoszącym tlen do komórek ( hehehe jednak biochemia cykl Krebsa i Łańcuch oddechowy na coś się przydały xD - przynajmniej kumam nieco bazę ;p


Cały zabieg jest bardzo przyjemny - zwłaszcza jeżeli połączy się go z odpowiednią techniką masażu (którą poznałam w książce Saeki Chizu , ale o tym niebawem ^^ ) doznania godne światowej sławy SPa gwarantowane:D  Masa kolagenowo-elastynowa daje przyjemne uczucie chłodu i faktycznie działa delikatnie napinająco  wchłania się praktycznie całkowicie i robi bazę dla preparatu dotleniającego. Koenzym Q10 daje efekt jak po nałożeniu maski kremowej - powiedziałabym, że wręcz "przeżywia" skórę , dając co nieco wrażenie ciężkości/ przepełnienia skóry? Ciężko mi to określić - to tak jakby najeść się obiadem i nie mieć już na nic innego ochoty. Tak może w skrócie.


Osobiście uważam, że tego typu zabiegi, kremy itp. są tylko teoretycznie dedykowane "skórze dojrzałej". Osobiście jestem zwolennikiem teorii " lepiej zapobiegać niż potem leczyć" xD ( tak tak jak reklama pasty do zębów) i uważam, że każdy najlepiej sam wie czego jego skóra akurat potrzebuje - warto też od czasu do czasu zaeksperymentować - na pewno nie pożałujemy w przyszłości :)

Cały zestaw jest dostępny <TUTAJ>

Znacie blog Michała "Twoje źródło urody" ? Serdecznie zapraszam Was do jego poznania :)



LIFE IS BETTER WITH THE CAT!

29 komentarzy:

  1. Też uważam, że lepiej zapobiegać niz leczyć i lubię tego typu urozmaicenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja lubię takie domowe zabiegi, bo niestety na kosmetyczkę trochę brakuje mi czasu, a wiem że sama też mogę osiągnąć niezłe efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę - tylko że ja jestem z tych co nie lubią się bawić z półskładnikami xD

      Usuń
  3. Też wolę zapobiegać, bo potem już zostaje tylko botoks :D Bardzo ciekawy zestaw, nawet cena jest przyjemna :) I można się pobawić w alchemika :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha botoks xD mam wrażrażenie że wszyscy bardziej się nim krzywdzą xD

      Usuń
  4. Ja tam uważam że skoro można sobie pozwolić na zabiegi pielęgnacyjne to jak najbardziej powinno się z tego korzystać zamiast wydawać na głupoty - tak jak wspomniałaś np. papieros.
    Od czasu, do czasu każda z nas powinna zrobić coś dla siebie.
    Ogólnie tym zestawem mnie zaciekawiłaś i uważam, że bardzo fajnie wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D U cirbie wiedziałam ten z mezzorolerem i teraz też na niego się czaję :D

      Usuń
    2. Tak :) Mezoroller też bardzo fajny i można sobie nim wspomagać działanie przeróżnych preparatów. Nie tylko tych, które były dołączone do zestawu :)

      Usuń
  5. Ciekawi mnie ten zestaw. Sama się nad nim zastanawiałam, ale ostatecznie do testów wybrałam masażer ;) Może będzie jeszcze okazja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem ciekawa tego masażera:D Mają bardo ciekawe te urządzenia :)

      Usuń
  6. Dermo Future kusi mnie od dłuższego czasu :)
    Też bym się chętnie odmłodziła :D

    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się ten preparat dotleniający. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie wiem czemu ,ale nie mam po prostu zaufania do takich kosmetyków :( kilkukrotnie próbowałam się przekonać, ale kurcze coś sprawia że ten zestaw bym wypróbowała mimo wszystko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam to :) - dlatego jeżeli mam możliwość coś testować to robię to :) Ostatnio bardzo polubiłam produkty dermo :)

      Usuń
  9. Już któryś raz widzę u Ciebie produkty tej marki. Kuszą mnie i kuszą, a ja jeszcze nic nie miałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że to jest fajna sprawa :D ostatnio mimo że mam 3 linie do wyboru z tej firmy to wybieram wszystko z dermo future bo jest naprawdę całkiem niezłe :)

      Usuń
  10. Od niedawna testuję tą kurację. Bardzo fajna sprawa z takim zestawem :)
    Oczywiście też uważam, że lepiej zapobiegać niż leczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze tej kuracji:) zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrą teorią sie kierujesz! Też tak uważamy i chętnie przygarnęłybyśmy taki zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też jestem tego zdania! - lepiej zapobiegać niż leczyć :) A zestawik fajniutki choć ja jestem leniuchem i wolę "gotowce" :D aaale... może kiedyś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi ja też w sumie pracusiem nie jestem ale zawsze można się troszku pobawić :D

      Usuń
  14. Co się dzieje, że Cykl Krebsa wszędzie mnie prześladuję? Tutaj naprawdę się go nie spodziewałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha cykl krebsa musi być każde dziecko powinno go znać xD

      Usuń
  15. Super zestaw ;) zapraszam do mnie : annatajemnicza21.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 interendo , Blogger