Piękno,subtelność i wyjątkowość - bransoletka Purple Tree :)

Dzięki mojemu pierwszemu spotkaniu blogerek w Chrzanowie trafił w moje ręce przedmiot magiczny. Mówię tu o przepięknej wyjątkowej bransoletce Purple Tree .

Wiecie jak to jest kiedy dostajecie coś do ręki i przepływa przez Waszą skórę bliżej nieokreślony dreszcz, który daje kopa pozytywnej energii?

Sądzę, że autorka tych bransoletek - Aneta Domagała jest czarownicą :) , zresztą popatrzcie na inne jej dzieła - ja kiedy weszłam w ofertę Purple Tree nie mogłam oderwać oczu od piękna i magi bransoletek z oferty.

"Wybrałaś pastelową, subtelną bransoletkę z jadeitów i trawionych agatów. Kamienie te zapewnią Ci witalność, dobrą energię na co dzień i wiele sukcesów ( szczególnie w sferze zawodowej)!"

Cała filozofia firmy opiera się nie tylko na stworzeniu biżuterii jako dodatku, ale również ma zapewnić źródło mocy i radości :)

Wszystkie prace są unikalne - bo wytwarzane ręcznie z naturalnych surowców -kamieni półszlachetnych , szkła, ceramiki i wszystkiego czego nieskrępowana wyobraźnia autorki natchnie ją do zrobienia.

Bardzo cenię sobie ręcznie wykonane dzieła :) . Sama od czasu do czasu "coś tam zmajstruję" i zdaję sobie sprawę ile trzeba mieć cierpliwości i MIŁOŚCI! dla przedmiotu, który się tworzy :) . Ta śliczna bransoletka jest małym dziełem sztuki:)

Purple Tree to bransoletki z duszą - inspirowane otaczającym światem z głębokim przeświadczeniem o magii prezentowanych kamieni.

Przepiękne , nieszablonowe, trochę szalone i inspirujące . Są ozdobą samą w sobie i potrafią zmienić charakter stylizacji o 180 stopni!

Główny trend w bransoletkach Purple Tree to BOHO , choć jak dla mnie nadają się również do klasycznej minimalistycznej elegancji - po prostu wystarczy odrobina wyobraźni lub zamierzony cel :D ( jak się jest czarownicą to się da :D

Osobiście bardzo lubię delikatne i subtelne kolory, minimalistyczne faktury, które są dopieszczone w każdym calu :) . Pasują do wszystkiego i nie gryzą się z innymi dodatkami. Do tego nie tworzą wrażenia sztucznego , a zarazem zbytecznego wrażenia kiczowatego przepychu ( wystarczy, że moje paznokcie świecą się jak kula dyskotekowa xD ) hihi

Podoba mi się w mojej bransoletce to , że mam wrażenie, że kamienie, które ją tworzą żyją własnym życiem - widać na nich każdą żyłkę, naturalną fakturę i czuję się "moc" w nich zaklętą :) . Uwielbiam kamienie :) Kiedy byłam mała chciałam zostać Geologiem xD . Tak, tak... Historia godna opowieści ( obok tej, w której chciałam zostać Miss xD ale jakoś się nie złożyło... xD . Mój tata z wykształcenia jest Geografem, choć NIGDY nie pracował w swoim zawodzie. Lubił jednak kolekcjonować wszelakiej maści kamienie i mieliśmy w domu nawet specjalną półkę na jego trofea . Jak byłam mała lubiłam się nimi bawić, a potem kiedy jeździliśmy się nad jezioro potrafiłam całymi dniami przeszukiwać żwir w poszukiwaniu "kamieni z muszelką" :D . Miałam potem kilka worów w domu i od czasu do czasu robiłam im "rytualne" mycie xD . Fascynowały mnie "żyjątka" , "kolory" i historia w nich zaklęta. Kamienie choć teoretycznie MARTWE, żyją własnym życiem. W przeciwieństwie do ludzi, są wieczne i tylko czekają, żeby wydobyć z nich ich duszę :) . Mają w sobie też coś z człowieka ;) - albo mogą dopomóc , albo spłatać figle :D