MISSHA I FINE LINE FRIENDS LIMITED EDITION :D PARĘ SŁÓW O TYM JAK TO Z TYMI ZAMÓWIENIAMI Z ZAGRANICY JEST :)
1/17/2017
18 Comments
ASIAN LOVE
,
AZJATYCKA PIELĘGNACJA
,
K-BEAUTY
,
LIFE STYLE
,
LIMITED EDITION
,
MISSHA

O tak moi mili Państwo ;p Znowu zbombarduję Was "limitowanym" postem ;P. To jest ostatni. Serio. Serio serio ;p To znaczy do czasu aż znowu czegoś nie kupię , ale po tym jak ostatnio wściekłam się na Koreadepart na razie mam niesmak i awersje. Oczywiście sprawa tymczasowa ;p . Chodzi o to, że ciesząc się jak głupi do sera z powodu upolowania w całkiem przestępnej cenie limitowanych paletek z The Face Shop z limitką Disney Princess ( no co chciałam być małą syrenką xD hahaha ) po tygodniu od zakupu i natychmiastowej płatności przysłali mi info "sorry we don't have this item" myślałam, że to jakiś JOKE! ( o tak prawie rozniosłam monitor i klawiatura paliła się pod moimi palcami ;p )
Missha Fine Line Friends to limitka do , której mam sentyment ;p Była pierwszą , którą naprawdę bardzo pragnęłam w stylu "MUSZĘ TO MIEĆ" ,po naiwnych pytaniach naszego dystrybutora "czy i kiedy będzie" i otrzymaniu informacji, że NIE będzie bo prawo UE nie pozwala ( Ehh..... ) . Lekko dałam seeee spokój , ale obwąchiwałam ebaya dzielnie ;p .
Ostatecznie na przełomie października i listopada BBcosmetic sprawiło cud -40% na całą kolekcję i przesyłka za freee to stwierdziłam - BIERĘ ;p hahaha .
I tak postał chocapic ;p
To oczywiście nie jest wszystko ;p Starałam zachować się umiar i rozsądek i wybrałam tylko to co może użyję xD , albo ktoś jak rozdam xD .
Z pomadek wybrałam tylko kaczusię bo ma kolorek pomarańczowy ;p , ale jak każda Azjatycka pomadka uwydatnia prawdziwy kolor ust :D . Azjatyckie pomadki mają to do siebie, że bardziej mają pielęgnować usta i je nawilżać niż nadawać im kolor. Od koloru są tinty ;p
Jak widzicie mamy tu tinto-stadko z misiem Brownie :D . Miałam trochę pecha akurat ten pomarańczowy ROZLAŁ SIĘ w transporcie i zalał pół paczki ;/ Niby fabrycznie zamknięty a chyba jednak nie całkiem co?
Bardzo lubię tinty , które mają głębsze podłoże historyczne :D . Barwnik pięknie "wżera się" w usta i nadaję bardzo trwały kolor . Wiecie ten neonowy róż tak naprawdę przepięknie cukierkowo wygląda na ustach , a czerwień wychodzi bardzie jak krew :D . Tinty dają pewną dowolność - można używać solo , można pod pomadkę aby ją wzmocnić , ale tłusta pomadka zmniejsza trwałość barwnika , choć muszę przyznać , że daje interesujące efekty :D .
Ten cushion to tak naprawdę róż :) Ciągle nie mogę się do nich przekonać , ale jakoś walczę ;p . Przyznam szczerze, że niespecjalnie przepadam za cushionami ;p Nie trafiłam jeszcze na swój nr 1 . Zwykle każdy jest dla mnie za jasny ;P Choć ta brzoskwinka jest piękna :D.
Paletki były w sumie 3 :) wersja z różami , wersja z pomarańczami i oczywiście brązy . Nie spodziewajcie się tu jakiejś super pigmentacji. Nie da się tym zrobić jakiegoś "super blendu" raczej powiedziałabym "hm" ;p . Ale jak macie dzieci ( nawet w wersji wieloletniej jak ja xD) to na pewno się ucieszą :D
Co do tuszu to mam jeszcze z kaczusią ale wywiało go gdzieś w moim kosmetycznym bałaganie xD . Sorry taki mamy klimat ;p . Tusze niby w wersji 3d i 4d i trochę różnią się szczoteczkami , ale jak dla mnie są sziciarskie.... ZA SUCHE!!! Po prostu mam wrażenie, że są fabrycznie ZESCHNIĘTE . Nie jest to efekt tego , że były otwierane - przychodzą fabrycznie zafoliowane. Są po prostu suche z natury...
Po poprzednim poście o limitkach dostałam od Was dużo pytań , na które nie byłam w stanie regularnie odpowiadać z powodu pracy , więc teraz póki pamiętam odpowiem Wam ;p.
Generalnie z opłatami celnymi jest tak, że firmy bronią się przed tym, żebyśmy płacili za duże cła ( no wiecie tracą klientów ;p ) i nigdy mi się nie zdarzyło , żeby płaciła cokolwiek a zamawiam dużo ;p. Sklepy omijają to pisząc na naklejkach "GIFT" i śmiesznie niską ceną typu 4$ wartość paczki. W środku po otwarciu nie znajdziemy też paragonu - tylko często wizytówkę sklepu lub podziękowania , no i oczywiście próbki.
Dam małą radę - nie wracajcie do sklepów, które nie dają próbek. Zwyczajnie nie szanują Was . W kulturze piękna Koreii ogromne ilości próbek są na porządku dziennym nawet do jednej sztuki jakiejś pierdołki.
Co do rodzaju przesyłki - zwykle staram się żeby był to rejestrowana EMS albo Air Mail , wybór zależy od ceny. Sklepy pokroju Koreadepart mają śmiesznie niskie ceny produktów z cholernie drogimi przesyłkami na których sorry ale oszukują - do wszystkiego co kupisz nawet maski w płachcie ZAWSZE doliczają 400g opakowania xD . Ceny wysyłki zaczynają się od prawie 10$ ( przy aktualnym kursie ponad 40zł .... ) Ktoś by powiedział niemożliwe? A jednak :D hahaha. W realu jest to zwykły karton m albo celofan. Serio. Przesyłają często przedmioty w plastikowych workach ewentualnie owinięte folą bąbelkową ( rzadko jeżeli karton), ale prawdę mówiąc pakowanie daje dużo do życzenia xD , dobrze , że większość produktów ma "anatomiczne" folię , ale niestety nie zawsze i kilka razy zdarzył mi się basen na narodowym xD .
Czas realizacji też daje dużo do życzenia ... Jeżeli dostajesz maila od sklepu po tygodniu od zakupu , że szczaili się, że nie mają produktu no to słabo... Zwłaszcza, że po zapłacie dostaje się maila z automatu na następny dzień, że przesyłka w drodze - praktycznie wszystkie sklepy tak robią. Dlatego wysyłka idzie ok 3-4 tygodnie , kiedy z ebaya 2 - i to jest moim zdaniem faktyczny czas transportu z Koreii.
Ze sklepami też jest tak , że rządzą się swoimi prawami w stosunku do cen . Naprawdę wolna amerykanka , rozpiętość potrafi być kosmiczna zwłaszcza w sklepach jak BBcosmetic i Jolse gdzie cena wysyłki jest jakby w cenie przedmiotu i różnice w stosunku np. do Koreadepart np. za cushiony potrafią sięgać 12$ !!! Często też szybciej dostaniecie coś na ebayu niż w sklepie firmowym xD hahaha. Słabo uzupełniają brak nawet dobrze chodzących limitek .
BBcosmetic daje bardzo dużo próbek , a nawet miniaturki marek luksusowych jak Laneige - dostałam miniaturkę ich esencji co mnie mocno zaskoczyło ;p .
Powiem też szczerze z autopsji xD , że nie warto "srać się" i poczekać aż będzie o taka właśnie jak powyższa promo ;p - tak naprawdę tylko wtedy warto kupować :) Część produktów nie jest warta zakupu i niestety ale to okazuje się po przyjściu. Sklepy , które często mają dość spore przeceny to właśnie : BBcosmetic, Jolse , Wishtrend , Yesstyle , Etudehouse i Koreadepart.
Jak macie jeszcze jakieś pytania to piszcie :) chętnie odpowiem :D
Na koniec muszę Was załamać xD . Zirytowana komentarzem jednej z czytelniczek pod muszę wyznać Wam , że NIE wszystko co tu pokazuję jest dobre i NIEstety ale mam brak w Azjatyckiej Pielęgnacji xD
I wiecie co?
Stwierdzam , że chyba właśnie o to chodzi :D Ciągle się doskonalić i czegoś szukać ;) Inaczej pisanie bloga na jakiś temat nie miałoby sensu :D hahah.
CYTUJĘ ZAMIESZCZONY KOMENTARZ: ( autorka komentarza 3 razy zmieniała koncepcję i kasowała - najpierw miałam "małe" braki a w wersji NIEskasowanej JUŻ tylko braki hahaha )
"Bioaqua to firma, która podrabia kosmetyki innych firm. Stąd też opakowania przypominają znane nam kosmetyki. Na aliexpress te "kosmetyki" kosztuja po ok. 10zł a niejedna Polka już się na nich przejechała gdy po uzyciu twarz pokryła się krostami i rumieniem. Oto przykład: oryginal bubble mask od elizavecca i jest bubble mask bioaqua. Pudełko identyczne, tyle tylko, że bioaqua kosztuje ok. 12zł i uczula, pokrywa twarz rumieniem, natomiast oryginal kosztuje ok. 50zł i naprawdę jest warty kupna. Więc radzę się zastanowić przed użyciem tych "kosmetyków". Bardzo lubię Twój blog, ale teraz wiem, że nie wszystko co tutaj pokazujesz jest dobre i niestety masz braki w wiedzy o azjatyckich kosmetykach. "
LIFE IS BETTER WITH THE CAT!
