ANIME , KTÓRE CHWYCIŁO MNIE ZA SERCE ....
Dzisiaj post z cyklu " z życia Mangozjeba" . Tak tak ... Jestem maniaczką "chińskich bajek" jak to się u nas mówi , a nawet jestem "koneserem" tego gatunku xD . I choć zbliżam się do 30-stki jakoś moja "młodzieńcza miłość" nie przechodzi mi :D . Kiedy ktoś się mnie pyta "co Ty w tym widzisz" chętnie bym odpowiedziała "WSZYSTKO" . Fabuła, grafika , dźwięk , postacie , relacje .... Wszytko to wywołuje moje Ochy i Achy , I'm lovin it :D .
Jako , że oglądam Anime od najmłodszych lat z nasileniem od czasów liceum ze względu na rozwój internetu , mam kilka ... naście swoich "perełek" , takich na każdą okazję :D . Oczywiście przedstawię Wam tutaj swoich absolutnych ulubieńców , postaram się pominąć tutaj takie oczywiste oczywistości w stylu - Naruto ( w które wkręciła mnie Azjatoholiczka i teraz od miesiąca oglądam gorąco i namiętnie zarzucając wszystkie inne anime xD ) , Bleach, Death Note czy Full Metal Alchemist , bo to każdy zna i lubi ( i nie widzę w tym nic dziwnego! Po prostu uzależniają :D ) , ale są to tytuły po prostu oklepane :D . Nie ma nic ciekawego w czytaniu posta , który poleca "Top ZNANE anime" :D.
Dla tych z Was , którzy zaczynają swoją przygodę osobiście polecam strony : shinden.pl i anime-odcinki.pl , głównie na nich oglądam anime . Shinden.pl posiada coś w rodzaju rankingu popularności anime ze względu na różne kategorie ( wyświetlenia, tematykę itp.) . Często kiedy chcę zasięgnąć opinii czytam recenzję na Tanuki.pl , gdzie kiedy brakuje mi weny co by tu zobaczyć podgląduję ich "top" . Czasem okazuje się też , że totalnie nie zgadzam się z opiniami recenzujących ale są to oczywiście subiektywne sprawy :)
Musicie wiedzieć, że anime tutaj będą się trochę trzymały ni kupy ni dupy ;p hahaha ... Bardzo lubię cyberpunk , ale romansidłami i historycznymi nie pogardzę :D . Są też anime, które niezwykle "ciężko" się ogląda jak np. Mushishi ale tematyka jest tak nieprzeciętna , że trzeba to zobaczyć . Mam też anime, które cenię za muzykę na wysokim poziomie lub kreskę . Nie patrzcie , że coś ma u mnie jakiś numerek , nie ma to znaczenia. Cenię wszystkie "za coś" , a kiedy myślę o numerze "1" mam ich kilka :D .
No dobra , ale że od czegoś trzeba zacząć to zacznę od tych kilku numerów jeden xD.
Biegnąc dzisiaj nagle zapragnęłam posłuchać ścieżki dźwiękowej do Kara no Kyoukai czyli "Ogrodu grzeszników" . Prawdę mówić jest to jeden z wybitnych tytułów , POD KAŻDYM względem. Seria - o ile można tak powiedzieć składa się z 7 około godzinnych filmów, które prawdę mówiąc są pozbawione chronologii i dopiero po zobaczeniu wszystkich nabiera się trójwymiarowego obrazu i składa to wszystko do kupy , seria po latach ma także film "zakończający" i nawet śmiałabym powiedzieć "happy end", który niestety ale odstaje od reszty poziomem , ale to nic ;p . Muzykę stworzyły panie z zespołu Kalafina i muszę przyznać , że jest cudowna i chętnie się jej słucha nawet tak dla samego siebie. Tematyka nieco mroczna nieco magiczna . Charakter głównej bohaterki jest "ciężki" i to na tyle, że ona sama siebie nie lubi , jest też sporo postaci o "niejasnych" intencjach jak chociażby nakręcająca wszystko "czarownica" . Akcja zwarta , szybka i ciekawa , po zobaczeniu chętnie wraca się po latach, żeby odkryć inne znaczenie.
Kolejną moją jedyneczką jest Ergo Proxy . Jak dla mnie jest to wybitny obraz Postapokaliptyczny połączony z wędrówką w ramach poszukiwania "samego siebie" . Główna bohaterka Real Meyer imponuje mi. Jest chłodna jak lód , inteligentna i znudzona... idealnym życiem które prowadzi w państwie-mieście Rondou , którym rządzi jej dziadek . Real zdaje się być rzadkim ptakiem , który szarpie się w swojej klatce w trakcie poszukiwania własnej definicji. Nic dziwnego więc kiedy poznaje totalnego nieudacznika Vincenta Law , który wbrew pozoru okazuje się mieć drugie okrutne dno , a nawet boskie... Wykorzystuje jego słabość do niej i ucieka... Sama nie wie gdzie. To co zobaczą w trakcie wędrówki stworzy pomiędzy nimi dziwną nierozerwalną nić , którą można nazwać miłością. Ergo kończy się dziwnie... Cogito ergo sum ;) .
Kiedy tak sobie biegłam muzyczka przeskoczyła mi na drugi ending serii "Mirai Nikki" czyli "dziennik przyszłości" . Generalnie główny bohater mnie irytuje - jest typowym NIEudacznikiem , ale sama fabuła i wyżynanie się w celu wyłonienia nowego boga , bo stary nie daje rady xD powiem szczerze, że ciekawe , ale mimo wszystko najlepsza jest "dziewczyna z siekierą" czyli psychopatyczna Juno , która w jednej chwili jest słodką idiotką, a w drugiej perfekcyjną morderczynią :D . O matko , naprawdę jej postać to mistrzostwo :D , w ogóle finał mnie zmiażdżył , bo nie spodziewałam się po niej jakiś górnolotnych intencji :D
:D
Jeśli lubicie krwawą jatkę to polecam Elfen Lied czyli "Elfia pieśń" . Myślę , że jest to anime , które zdruzgotało mnie swoją brutalnością. Jest tak krwawe i tak brutalne, że aż zastanawiałam się czy ludzie mogą wymyślić coś takiego :D . Nie mniej sam pomysł interesujący i sama opowieść to coś więcej. Podobały mi się śliczne dziewczęta z kocimi uszkami , które były ofiarami wirusa "wektora" .
Na koniec cośśś megaaa strasznego . Another czyli anime przy którym nadal się boję ... O mamo... Naprawdę chyba najbardziej stresująco-emocjonujące anime jakie widziałam. Widzieliście Ring? To anime to coś w tym stylu. Nie ułatwia też fakt, że główna bohaterka ma szklane oko , które ciągle zakrywa , bo widzi dziwne rzeczy...
Z bardziej świeżych tytułów , które bardzo polecam to Boku dake inai machi czyli miasto beze mnie. W dzieciństwie w klasie głównego bohatera zginęła dziewczynka , nad którą znęcała się matka , sprawa niby prosta , ale jednak nie. Oprócz niej zginęło jeszcze kilka osób i sprawa pozostała niewyjaśniona. W dorosłym życiu głównego bohatera nagle ginie jego matka , o której morderstwo zostaje oskarżony i wtedy zaczynają dziać się dziwne rzeczy - zaczyna przenosić się do przeszłości, żeby ocalić Hinazuki ( dziewczynkę) i odkryć mordercę.
Rewelacyjne również Death Parade z barmanem Decimem w roli głównej , który tak naprawdę jest sędzią po śmierci. Jego zadaniem jest ocenić czy "dusze" zasługują na reinkarnację czy też na nicość , metody psychologiczne doprawdy ma interesujące , towarzyszy mu "asystentka" , która jest jedyną osobą , której Decim do tej pory nie umiał osądzić ....
Dobra sądząc po trailerach pewnie myślicie , że niezła ze mnie psycholka co jara się rozpierduchą xD , ale to tylko połowa prawdy :D Haha. W ramach tej mojej "wrażliwej" strony , polecę Wam perełkę , którą widziałam niedawno - mówię o kimi no na wa czyli "jak masz na imię". Film wybrałam , ze względu na to, że zainteresowało mnie w sumie czemu jest w "topach" , bo z opisu fabuły nie wydawało mi się, żeby był czymś specjalnym , ale kiedy zobaczyłam go wiedziałam czemu jest taki wyjątkowy :) . To trzeba zobaczyć :) Piękna opowieść o wyjątkowej miłości , która potrafiła zmienić nawet przeszłość :) .
Trzymając się tej tematyki warto zobaczyć Millennium Actress :) Płakałam kiedy oglądałam. Film o tym jak spotkanie dwóch ludzi w czasie i przestrzeni potrafi zmienić wszystko . Pokazuje ogrom miłości głównej bohaterki , która stała się tym kim jest bo chciała odnaleźć przypadkowo spotkanego malarza, który ofiarował jej klucz "do najważniejszej rzeczy na świecie" . Piękne , piękne i jeszcze raz piękne!
Nie mogłam znaleźć traileru do filmu Rurouni Kenshi Seisouhen czyli zakończenia historii Kenshina i Kaoru . O ile sama seria jest zabawna... O tyle film od początku do końca chwyta za serce i szczerze mówiąc tak bardzo , że musiałam po zobaczeniu puścić sobie jeszcze raz. Tu macie scenę finałową , nawet teraz kiedy ją oglądałam płakałam .
Na razie tyle ;p Za jakiś czas dam Wam ciąg dalszy ;p Co za dużo to nie zdrowo :D
LIFE IS BETTER WITH THE CAT!
Widzę tu także i moje hity "Death Parade", "Miasto beze mnie", "Mirai Nikki" i jeszcze kilka, to anime, które bardzo polubiłam. Ze straszniejszych byłam jeszcze zafascynowana "Umineko no naku koro ni" albo "Tasogare Otome x Amnesia", z takich do popłakania kochałam Clannad, zwłaszcza After Story albo Nanę. Your Name muszę koniecznie zobaczyć!
OdpowiedzUsuńA widziałam Tasogare i Umineko , ale Higurashi no naku koro ni est straszniejsze i bardziej mroczne :D . Akurat Clannad i Nany jeszcze nie widziałam , ale chętnie zobaczę :D
UsuńHigurashi dopiero nadrabiam :)
UsuńPoczułam się staro gdy zauważyłam, że anime-shinden zmieniło nazwę na shinden i nie zauważyłam kiedy :( (tak dawno nie oglądałam... )
OdpowiedzUsuńNa bezrobociu będzie czas oglądać XD
Hahaha uuu to faktycznie już dawno nie widziałaś xD Przeszli na shinden jakieś 2 lata temu ? xD
UsuńNaruto to najlepsze anime! :D moja miłość od dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńMoja od całkiem niedawna xD
UsuńOj z tych co wymieniłaś to lubię tylko another i death note. Szczerze mówiąc wole mangi niż anime, ale jakbym miała wybrać ulubione no to No.6 :)
OdpowiedzUsuńO ciekawe - muszę zerknąć ;)
UsuńNie znam się :(
OdpowiedzUsuńoj zawsze można się zapoznać ;)
UsuńOooo super post! Ja nie jestem > jeszcze< mangozjebem ale bardziej sympatykiem gatunku :D Tzn chętnie oglądam i mam nawet megadlugą listę tytułów o które poprosiłam moich znajomych zaznajomionych dobrze z tematem, ale miałam ostatnio dużo na głowie i ogólnie mało co oglądałam ... Ale bardzo chcę się wkręcić w anime, bo niezwykle podoba mi się ich Hmm.. oryginalność i duża nietypowość jeśli chodzi o fabule. Nasza zachodnia czasem jest bardzo przewidywalna i banalna a u nich może baaardzo zaskoczyć :)
OdpowiedzUsuńA z tytułów, jakiś czas temu niezwykle przypadł mi do gustu Kuroshitsuji :P i to właśnie potwierdzenie tego ich 'zaskakiwania' - z jednej strony jest tu mrocznie, a z drugiej miejscami słitaśnie i kawaii :D
UsuńJa się przerzuciłam na dramy ;) Choć do anime nadal mam sentyment ^ ^
UsuńAnother bym obejrzała .. jakbym uznawała animę ;D
OdpowiedzUsuńCzęść z tych serii widziałam i przyznam szczerze, że "Death Parade" to jeden z moich ulubieńców. Ta seria to perełka! Niesamowite anime, które długo będę pozytywnie wspominać.
OdpowiedzUsuńKenshina uwielbiam - kiedyś obejrzałam wszystkie odcinki anime a później część filmowa anime. Filmy ( z udziałem ludzi ;)) są też genialne i serdecznie polecam - ścieżka dźwiękowa idealnie pasuje do klimatu ^ ^
OdpowiedzUsuńMój przyszły szwagier też jej maniakiem, trochę mnie wciągnął i czasami wieczorami siedzimy razem i oglądamy kilka odcinków anime :) Po twoich opisach muszę go pomęczyć, żeby obejrzał ze mną kilka z polecanych przez Ciebie anime :)
OdpowiedzUsuńKilka z tytułów kojarzę - Death Note, Elfen Lied, Ergo Proxy. Jakoś dawno anime nie oglądałam, przerzuciłam się na seriale, inny problem to fakt, że znalezienie portalu gdzie można oglądać za darmo i nie walczyć z wyskakującymi okienkami to też nie lada wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńElfia pieśń była dla nas zdecydowanie zbyt ciężka ale kilka tytułów jest dla nas nowych więc chętnie skorzystamy ;)
OdpowiedzUsuń